Globales Binimar

Lokalizacja ok, pokoje czyste bez większych luksusów. Drink bar z dedykowanymi drinkami w all inclusive ( nastawionych na moc % rozczarują ). Jedzenie monotonne.Wiele osób skarżyło się w terminie naszego pobytu na dolegliwości żołądkowe.Trzylatka z naszej grupy wylądowała w szpitalu na jeden dzień pod kroplówką z przyczyny złapania infekcji bakteryjnej.Ciepła kawa i herbata tylko do śniadania, pozniej tylko przy barze dostępne.Snack bar beznadziejny( można rzec pozostałości że śniadania i obiadu). Jedynie desery wynagradzały resztę ( smaczne).

Obsługa ledwo mówi po angielsku ( lub udaje, że nie rozumie). Pokoje pozostawiają wiele do życzenia: drzwi, które się nie zamykają, kanapa ( łózko ,na którym miało spać dziecko) składa się z metalowych dwóch leżanek ( z duża przerwą między nimi)- dramat. W sypialni łózko zlożone z dwóch łóżek, które nie były skręcone ze sobą i się rozjeżdżały każdej nocy. Jedzenie- koszmarne. Niskiej jakości ( męża po 5 dniach to już zapach odrzucał). Po śniadaniu napoje ciepłe tylko do dostania w barze po wyjściu z restauracji. Sala dla dzieci- z fajnych zabaw to malowanie farbami. Otwarte od 10 do 14 max ale bardzo zniszczone. Plaża- ładna ale tak naprawdę to piasku tam jest z 10 %. Reszta to drobne, ostre kamienie i bez butów ledwo dało się dojść do wody ( były też tam zbite szkło i płytki (?)) Na plus są 3 baseny i miejsce tego kompleksu ( blisko urokliwego klifu). Niestety tylko tyle. Najgorsze, że pomimo nawet karteczek z ofertą przedłużenia pobytu w dniu wymeldowania do godziny 14 lub 16 w recepcji powiedzieli, że nic wolnego nie mają, nigdy nikomu nie przedłużają pokoju i robią to dla nas (po awanturze z płaczącym dzieckiem na ręku i oczywiście po opłacie ) w drodze wyjątku BO NIE MAJA TEGO W OFERCIE. Koszmar.

Świetny pobyt, super hotel. Bardzo dobre jedzenie.pokoje czyste, dużo zieleni i pięknych kwiatów dookoła apartamentów. Serdecznie dziękujemy cudownej, uśmiechniętej, pełnej pozytywnej energii od rana od wieczora Mari. Agnieszka, Franek i Julia. usmiech na buzi Franka bezcenny.

Właśnie wróciliśmy z tego hotelu, a właściwie z aparthotelu. Posiada on 2 a nie jak Tui podaje 3 gwizdki. Hotel nie posiada prawdziwego lobby tzn. nie ma możliwości usiąść i popracować. Tylko jest recepcja, gdzie się melduje i tyle. Co do samego obiektu i jego otoczenia, to jest czysto, dużo zadbanej zieleni, dwa bardzo fajne baseny i super plac wodny dla dzieci. Animacje dla najmłodszych i dorosłych. Bar przy basenie. Największy minus to pokoje, niestety nadają się do remontu, ściany i sufit tragedia, bardzo stara śmierdząca zabudowa drewniana i łózko w salonie to dramat. Tylko łazienka (prysznic) była po remoncie i była ok. W pokoju i sypialni klimatyzacja. Działa, ale chodzi mega głośno. Wi-fi w pokoju u nas nie działało. W ogóle były kłopoty z zasięgiem. Jedzenie słabe, za wyjątkiem owoców. Leżaki trzeba rezerwować najlepiej przed 8:00, kto lubi dłużej pospać to niech zapomni o leżakach...:) Cena nie adekwatna do jakości, a szkoda bo hotel jako całość nie jest najgorszy. Tylko te kiepskie pokoje wszystko psują...

Jesteśmy bardzo zadowoleni. Położenie hotelu bardzo dogodne, blisko sklepów , restauracji, barów i wypożyczalni aut i skuterów, kilku plaż i punktu widokowego na zachód słońca Pont de Gil. Ciutadella w odległości ok 5 km. Wypożyczyliśmy auto na 3 dni w Autos Menorca i pozwiedzaliśmy wyspę. Pokoje mają wszystko czego potrzeba: bardzo wygodne materace, 3 razy w tygodniu sprzątane, zmieniana pościel i ręczniki, rewelacyjna lodówka z zamrażarką mrożącą wodę w bryłę lodu. Fajny balkon z suszarką na pranie, co do prania to pod boiskiem jest całodobowa samoobsługowa pralnia, za 4 euro zrobisz pranie, a za kolejne 4 wysuszysz w suszarce. Hotel nie zapewnia ręczników plażowych. Hotel posiada 3 baseny, niestety o leżaki trzeba walczyć o 8:30 rano w momencie uwolnienia ich z łańcuchów przez obsługę- goście z Wysp Brytyjskich zajmują wszystkie ręcznikami na cały dzień-tak tak jest i albo wchodzisz w to, albo nie masz gdzie leżeć. Jeżeli zamarzy ci się miejsce pod parasolem, których jest niewiele i są zamontowane na stałe to musisz go okupować od 7 rano :). Przerwy między posiłkami to chyba tylko godzina. Ciągle jest co jeść. Śniadania to marzenie dzieciaków, naleśniki , nutella, dżemy , kolorowe posypki, donaty w polewach itp. oprócz tego typowo angielskie. Zawsze jest mnóstwo owoców: melon, arbuz, jabłka, gruszki, nektarynki, brzoskwinie, kiwi, pomarańcze, ananasy i brzoskwinie z puszki. Spory wybór pieczywa: bagietki, chleby, bułki , jasne i ciemne. Kawa z automatu całkiem smaczna, herbaty do wyboru do koluru-pyszne. Obiady i kolacje też dużo jedzenia , smaczna pizza. Do obiadu i kolacji lody "gałkowane" które nakłada się samemu (nikt ich nie wydziela) do tego polewy i posypki, oprócz tego w bufecie przy recepcji jest maszyna do lodów włoskich, również samoobsługowa!!! Do picia podczas posiłków wino i napoje pepsi, 7up i napoje owocowe, nalewane samemu. W barze koktajle bardzo smaczne, w all inclusive jest kilka wymienionych w karcie, kolejki bywały spore, ale barmani pracują bardzo szybko, dla dzieci w barze bez limitu lody ice pops- taki zamrożony soczek. Animacje dla dzieciaków bardzo fajne , mój 10 letni syn brał udział w większości-zachętą jest to , że jeżeli dziecko wygra to na scenie po mini disco ma wręczany medal i dyplom. Rozrywka dla dorosłych chyba ok, generalnie mało oglądaliśmy , ale przechodząc rzuciłam okiem. Dla dorosłych jest też gra w bingo wieczorem i jakieś konkursy gdzie można wygrać wino musujące i medal. Otoczenie hotelu bardzo ładne-takie mini miasteczko, bardzo zadbana zieleń, piękne kwiaty, sklep hotelowy z dobrymi cenami. Woda tylko w barze, nalewana do kubka.