Hotel Daisy

pokój mały,ciasny 3-łózka,ledwo można było przejść między nimi,brak internetu wieczorem i rano(podobno jest przy recepcji) ,czyli nie było go wcale,pokój współdzielony z pająkami i myszą,koce wydzielające przykre zapachy(śmierdzące) łóżka twarde,pamiętające PRL,łazienka ciasna,ledwo można było wejść do prysznica,muszla klozetowa zasłaniała połowę wejścia,brak możliwości zakupu jakiegokolwiek posiłku wieczorem doradzono przechadzkę do sklepu,,ocena ogólna,polecam omijać z daleka pomimo pięknych zdjęć reklamowych,myślę,że można w tej cenie przespać się w lepszych warunkach.

Pokój dla 3 osób: żeby jedna mogła przejść dwie muszą się położyć. Ale jest z tym związana trudność: najpierw trzeba odkleić się od podłogi a potem przemóc obrzydzenie do ohydnie brudnego wezgłowia. Dwa kubki, w tym jeden przylepiony brudem do tacki. WSZYSTKO dodatkowo płatne (basen, śniadania, rower za 50 dych, itp) i to bardzo drogo. Może lepiej przenocować w hotelu, a nie w tej stajni? Niestety, nie zajrzałem przed wyjazdem do Tripa.

Bylem w tym hotelu 4 lata temu I teraz jestem zaskoczony bardzo niemile.pokoj z booking to byl standard pokoju robotniczego.doplacilem 59 zl.I wtedy distalem pokoj taki jak byl na zdjeciu.Ale łozko tzn materac kiepski.nawet tralka ozdobna wypadala.branie oplat po 20 zl za bilard.pingpong.yaukuzi sauna to jest ......dziadostwo.Basen wszedzie czuc zagrzybienie.Woda zimna ale czysta.Reczniki juz swoje lata maja.plus dla recepcjonisty bardzo mily pomocny pan.za cene 189 zl za 2 osoby znajdziecie cos w Centrum a Buena obrzezach Krakowa.