Dream Lagoon Resort & Aquapark

Jedynym atutem tego hotelu jest ładny ogród pośród palm. Nic poza tym nie jest godne polecenia . Pokoje ,łazienki wymagają remontu , wymiany starych wysłużonych plastikowych kabin i mebli w pokojach, w których brakuje nawet instrukcji do sejfu o którą prosiłem, i nie doczekałem się, jak i na wymianę uszkodzonego aparatu telefonicznego. Restauracje i recepcja bez klimatyzacji z ciągłymi kolejkami i z wyjątkowo niesmacznymi zupami ( przez cały tydzień odrobina warzyw zalewana wodą ) , a co jest najdziwniejsze, jest bardzo mało szkła i dochodzi do tego ,że wino usiłują polewać do papierowych kubków. Potrawy często są zimne bo wystawiane do niepodgrzewanych pojemników. Problem naczyń dotyczy również barów, w których wszystkie napoje nalewa się do kubków plastikowych z wyjątkowo cienkiego plastiku, tak że trudno nawet przenieść napój . Alkohole wszystkie ciepłe wyjątkowo niskiej jakości smakują jak samogon. Jedyne chłodne napoje są z saturatora, robione z koncentratów, ale z kolei przesiąknięte chemią. Do pokojów w otoczeniu basenów brakuje chodników i trzeba przechodzić po mokrych płytkach wzdłuż basenu, co może skończyć się upadkiem. Zarówno przy basenie jak i na plaży brakuje toalet, które są brudne i nie sprzątane. Sprzęt plażowy – stary i zniszczony, wymaga wymiany. W opisie jest informacja ,że hotel oferuje darmowy Internet, ale jest on tak wolny ,że trudno załadować jakąkolwiek stronę, ale nic dziwnego skoro rezydent zamiast interweniować prowadzi swój własny biznes sprzedając karty SIM. Poza ogrodem nie ma w tym hotelu niczego , do czego chciałoby się wracać, dlatego zdecydowanie odradzam, bo hotel nie spełnia standardu czterech gwiazdek.

Są niestety mega minusy. Gdyby nie to, chętnie wybrałabym ten hotel na kolejne wakacje i dała 5. Udało nam się trafić last minute za śmieszne pieniądze więc inaczej podchodzę do sytuacji. Zacznę od plusów: przepiękna zieleń, na balkonie miło posiedzieć na krzesłach z miękkimi poduszkami, popatrzeć na kwiaty i palmy, leżaki przy basenie wokół zieleni, baseny są duże, głębokie i ogólnie jest ich dużo do wyboru. Następnie plaża. Szkoda, że nie działał pomost, ale na nic pomost jak nie ma rafy. Wprawdzie można było popłynąć kawałek od brzegu są kępki raf z kolorowymi rybkami, noi żółwie, polecam popłynąć rano (nawet przed śniadaniem) po prawej stronie przy pomoście, są niesamowite, olbrzymie, na wyciągnięcie ręki. Ogólnie plaża dla dzieci, piaseczek, płytko, we wrześniu popołudniami woda była jak w wannie. Można wypożyczyć sprzęt, nam proponowali 15 euro za deskę SUB i 25 euro za kajak (za godzinę). Kajak przezroczysty z błękitnymi wiosłami, przepięknie wygląda to na zdjęciach. Kolejny plus na plaży to odpowiednia ilość leżaków, parasoli i parawanów, pan z obsługi bardzo pomocny. Na plaży i w wodzie ratownik więc bezpiecznie. Dobra, następnie pokoje. My mieliśmy z widokiem na ogród, pokój 32 metry, jest się gdzie rozłożyć z bagażami, duża szafa, duża łazienka, dwie butelki wody codziennie, szampon i żel do mycia, działająca lodówka, klimatyzacja (można było mieć włączoną nawet pod nieobecność). Na balkonie sznurek do wieszania mokrych rzeczy, w łazience lusterko powiększające, zapas papieru toaletowego, chusteczki higieniczne. Jedzenie: zdania nie zmienię czy to 3 gwiazdki czy 5 w Egipcie, jedzenie jest to samo, inaczej podane, osobiście nie czuję różnicy, tutaj czytając opinie obawiałam się ale szczerze? W 3 gwiazdkowym hotelu w Europie nie ma takiego wyboru, tu na śniadanie duża ilość pieczywa i słodkości (w tym 3 rodzaje tart), croissanty na ciepło. Obiady i kolacje bardziej na bogato, pyszne makarony, grill na świeżym powietrzu. Na pewno na plus to wszechobecne dystrybutory z zimną wodą do picia. Piwo, coca-cola, sprite, schweppes z butelek, nie z nalewaków. Następnie Internet: nam najczęściej łapał (raz lepiej raz gorzej) w pokojach i na plaży. OK to tyle jeśli chodzi o plusy. Minus największy: alkohol!! smród i syf, nie ważne czy to wódka, whisky czy gin. Wszystko wali bimbrem, serio, jest to tak ohydne, że absolutnie nie do wypicia, czasem na barze jest wywieszka z promocją 3 euro za butelkę. Blee. Następnie: wszystkie wstrętne drinki, piwo lub soki są nalewane do papierowych kubków 200ml. Niby można mieć swój kubek ale obsługa nie naleje, albo naleje ale z łaską, albo naleje 3 kubki, gdzie 70% to piana. Byłam świadkiem jak jedna turystka zapytała dlaczego leje 3 kubki piany skoro chce piwo do termokubka, agresywnie zapytał czy ma jakiś problem. Ja jak poprosiłam o dwa piwa to popukał się w czoło, zapytał po co mi dwa piwa, jak chcę duże piwo to mogę je sobie za euro kupić. Na stołówce, kelner schowany za ekspresami do kawy nalewa piwo tak żeby nikt nie widział, tak samo wino. Można dać kelnerowi dolara i dostać wino w kieliszku przyniesione do stołu, a można też samemu wziąć w papierowym kubku, Wino tak samo ohydne jak bimber. Stołówka to sauna. Nie da się wytrzymać, z kelnerów kapie pot na stoły, talerze i jedzenie. Jest to naprawdę wstrętne. Inne minusy jedzeniowe to mało świeżych owoców, jeden wazon z mlekiem (na tyle gości, rano, do płatków i kawy, no masakra), niedobra kawa, mało miejsca do siedzenia. Pozostałe minusy, które pamiętam: brak wolnych leżaków przy basenie, wszystkie od rana (chyba nawet od świtu) zajęte ręcznikami, WSZYSTKIE! Na plaży nie, na basenach każdy. Aquapark. Nieprzemyślany, zaniedbany, gdyby działała restauracja basen byłby zupą z frytkami (a i tak jest zupą z syfem i olbrzymią ilością chloru i chemii). Dlatego hotel oceniam na 3, ale gdybym zapłaciła normalną cenę dałabym 2, albo i 1).

Ten hotel nawet sie nie zbliża do 5*. W Marsa Alam jest wiele świetnych 5* hoteli w podobnej cenie, szkoda tracić czasu na ten. Hotel ma piękny ogród i piaszczystą plażę i na tym zalety się kończą. Pokoje są duże, ale meble zniszczone i stare. Prysznic w łazience przypomina czasy PRLu. WiFi to dramat, wystarczy najwyżej na wysłanie wiadomości na WhatsApp. Za lepsze trzeba zapłacić od 5-20 USD za jedno urządzenie. W 5* hotelu w XXI wieku :-). All Inclusive to raczej "Some Stuff Inclusive", nie ma w nim na przykład... wody butelkowanej (to znaczy jest jedna mała butelka na osobę dziennie). Hotel ma dwie restaurację. Mniejsza (Gardenia) zasługuje raczej na miano stołówki. Nie ma tam klimatyzacji, za to wiecznie było za mało stolików. Leżaki na plaży bardzo zniszczone, pomalowane jakąś łuszczącą się farbą. Leżaków przy basenie za mało, były rezerwowane już o świcie, personel nie reaguje na te rezerwacje. Ogólnie szkoda czasu i pieniędzy. Dla mnie rozczarowanie (a spędzam w Marsa Alam ze względu na rafę kilka tygodni w roku).

Hotel pięknie położony, wokół przepiękne ogrody pełne kwiatów, w nocy pięknie oświetlone, pokoje duże, w miarę ok. robione na stare, klimatyzacja działała bez zarzutu, łazienki bardzo duże. Sprzątanie codziennie, ręczniki też wymieniane codziennie, w lodówce tylko woda. Jedzenie jak na tygodniowy pobyt bardzo dobre, urozmaicone, bardzo dużo potraw do wyboru, nie rozumiem tych którzy piszą że słabe, zawsze coś dobrego można było sobie wybrać, ciasta, owoce. Baseny trochę za ciepłe, nie dawały ochłody, woda w morzu też/ byliśmy w sierpniu/. Morze daleko od brzegu sięga do pasa, rafy koralowej nie ma, za to pływają rybki i meduzy w dużej ilości. Sporo atrakcji, agua park, piana party, dyskoteki dla dzieci, animacje w basenie. Minusy to słaby bar przy basenach, tylko hot dogi albo hamburgery, słabe drinki w o ofercie all inclusive, za lepsze trzeba było płacić, za lody też trzeba było płacić i to słono /3 $ za zwykłego loda/. Tylko jak był dzień włoski w restauracji lody były za darmo ile się chciało 🤣. I brak muzyki na basenie, ok. 1 godziny dziennie. No i najładniejszy basen w remoncie w sezonie, to nie jest ok. Ogólnie mimo bardzo wysokiej temperatury nawet w nocy / powyżej 30 st / było fajnie. Polecam wycieczkę na Malediwy egipskie.

Polecam Mustafę i jego sklep z perfumami na bazarku hotelowym. Przemiły Pan, który nie naciska żeby kupować, bardzo uprzejmy i opowiedział nam dużo o Egipcie. Perfumy cudowne i trwałe, ogromny wybór.