Karnawał jest niewątpliwie najważniejszym wydarzeniem kulturalnym w Dominikanie. Jak mawiają jej mieszkańcy, wtedy właśnie w pełni wyraża się ich narodowa tożsamość: w tańcu, muzyce i oczywiście symbolicznych nawiązaniach do religii zarówno chrześcijańskiej, jak i tej prekolumbijskiej, pogańskiej. Karnawał zaczyna się w lutym. W każdą niedzielę odbywają się huczne parady w La Vega, Santiago i Bonao. Karnawał kończy się 27 lutego w dzień Święta Narodowego Dominikany. Ale to wbrew pozorom nie jest koniec karnawału. Od 27 lutego do 4 marca w Santo Domingo trwa wielki konkurs masek i strojów karnawałowych. Ale i to nie koniec. W marcu właśnie rozpoczynają się zabawy karnawałowe w miejscach odwiedzanych tłumnie przez turystów. W Punta Cana karnawał odbywa się zawsze w drugą sobotę marca na bulwarze Primero de Noviembre. W Puerto Plata zabawa również trwa w marcu, ale każdego roku kiedy indziej.
Wierzcie mi, zabawa jest przednia. Wspaniała muzyka, doskonali tancerze (i tancerki) oraz niebywałe kostiumy i maski. Diablos Cojuelos, Platanuses, Roba La Gallina, Marimantas to typowe postaci karnawału dominikańskiego. Diabła Cojuelos (Kulawy Diabeł), podobnie jak i inne postaci, zaczerpnięto z kultury hiszpańskiej. Jest on uznawany za wynalazcę tańca, muzyki, literatury przygodowej i satyrycznej. Ogólnie to dość radosny chochlik wykrzykujący: „Hulaj dusza, piekła nie ma”. Platanuses to postacie ubrane w suszone liście platanowca, czyli bananowca. Niedawno do ich strojów dodano ozdoby z kamieni szlachetnych. Ten strój jest pozostałością po afrykańskich niewolnikach z wyspy Hispaniola. Roba La Gallina to z kolei mężczyzna przebrany za kurczaka, a raczej kurę. Tradycja ta pochodzi z czasów okupacji Dominikany przez Haiti w latach 1822-1844. W tych czasach ludzie złapani na kradzieży, a często przedmiotem jej były kurczaki, publicznie piętnowano, przyklejając im do ciała kurze pióra. Podczas karnawału Roba La Gallina zawsze niesie ze sobą torebkę pełną cukierków. Torba symbolizuje miejsce, gdzie był schowany ukradziony kurczak. I wreszcie Marimantas. Dziś te postacie zakryte białymi prześcieradłami symbolizują stwory z innych światów. Jednak prawda o nich jest zupełnie inna. To po prostu kochanek skradający się pod osłoną nocy do alkowy swej wybranki, z którą zdradza swoją żonę. To rzeczywiście stwór z innego świata… :) A wszystko to w Dominikanie. Warto.
Warszawa, 23.08.2016, godzina 09.51