Dominikana i golf

shutterstock_170053652

Golf to jedyny sport, w którym nie ma sędziego. Tak, tak… A ostatni punkt regulaminu golfowego brzmi mniej więcej tak: Jeśli popełniłeś wykroczenie, musisz o tym natychmiast poinformować swojego przeciwnika. Golf to sport dżentelmenów, a mój kolega, Andrzej Strzelecki, aktor, rektor warszawskiej Akademii Teatralnej zawsze twierdził, że jedne z najlepszych pól golfowych są w Dominikanie. I to jest prawda. Dominikana to nie tylko cudowne miejsce do plażowania czy nurkowania. W Dominikanie są jedne z najpiękniejszych pól golfowych na świecie, zaprojektowane przez wybitnych specjalistów tej dziedziny.

Słynny Pete Dye stworzył pole golfowe w Casa de Campo (Dientes de Perro), a Robert Trent Jones w Playa Dorada. Na terenie Dominikany znajduje się także wiele lokalnych klubów golfowych, takich jak: Country Club w Santo Domingo, Marlins Metro Country Club w Juan Dolio, La Romana Country Club, Golf Course w Bavaro, Cap Cana i Punta Cana, w rejonie północnym zaś Playa Grande w Puerto Plata, Cabarete i Costa Azul oraz Lomo de Chibo w Samana i wiele innych. A Punta Cana i Puerto Plata to przecież najciekawsze miejsca na wypoczynek w dobrych hotelach z formułą all inclusive.

Dla osób, które nigdy nie trzymały kija golfowego, sport ten może wydać się niezmiernie nudny. Większość z nas w ogóle nie zna reguł. Dlatego wiele hoteli oferuje pierwsze darmowe lekcje gry w golfa. Trzeba złapać bakcyla. A potem to już z górki. I nieprawda, że to bardzo drogi sport. Ale po kolei.

Celem zawodnika jest trafienie piłką do 18 dołków. Każdy dołek zalicza się po kolei. W zależności od pola na każdy dołek przeznaczone jest określona liczba uderzeń. Na przykład, dołek pierwszy musimy zaliczyć w czterech uderzeniach, a drugi w trzech. Jeśli zrobimy to szybciej, to mamy dodatkowe punkty, jeśli wolniej naliczą nam punkty karne. I tak aż do 19 dołka. A czym jest 19 dołek, skoro dołków jest 18? Oczywiście 19 dołkiem jest bar. A te w Dominikanie raczą nas wspaniałymi koktajlami z miejscowych rumów, moim zdaniem najlepszych na świecie. O rumie dominikańskim opowiem co nieco w kolejnym wpisie. Pozostańmy przy golfie.

Wszyscy mówią, że drogo, że to arystokratyczna gra milionerów. Jak ktoś jest milionerem, to jest i drogo. A jak ktoś nie jest, to jest normalnie. Lekcje nie są drogie, a wystarczy 5 godzin, by już zacząć samemu ćwiczyć. Wynajęcie pola golfowego jest oczywiście drogie jeśli grasz sam, ale jeśli grasz w czwórkę, już jest taniej. To raz. A dwa, nim ruszysz na pole, musisz ćwiczyć uderzenie na tzw. drivie, a to już kosztuje przysłowiowe grosze. W Dominikanie pola golfowe należą do najciekawszych i najnowocześniejszych na świecie. Drivy są przystosowane dla wielu graczy, nikt nikomu nie przeszkadza, nikt nie musi czekać na wolne miejsce. Po prostu raj.

Jeśli zostaniecie milionerami, wtedy kije golfowe będzie dźwigał wynajęty na miejscu tzw. caddie, czyli służący, który nosi za tobą sprzęt. Według regulaminu golfowego, gdy piłka przypadkowo uderzy w przeciwnika czy też postronnego widza – jest nieważna. Gdy piłka uderzy w drzewo lub inny przedmiot – jest ważna. Gdy uderzy w caddiego to tak, jakby uderzyła w drzewo. Tak, tak… Golf to gra dżentelmenów :)

Warszawa, 19.08.2016, godzina 11.14