Spis treści
Najsłynniejszy chiński myśliciel, Konfucjusz, przekonywał, że jeżeli znajdziemy sobie pracę, którą kochamy, do końca życia nie przepracujemy ani jednego dnia! Zgodzicie się? Osobiście w stu procentach się z nim zgadzam, bo ja właśnie taką znalazłam. I dziś chciałabym o niej Wam opowiedzieć.
Jak już pewnie się domyślacie jestem pilotem wycieczek. Do swojej pracy podchodzę z olbrzymią przyjemnością oraz pasją. Jest moim hormonem szczęścia, kluczem do osiągnięcia satysfakcji zawodowej i osobistego poczucia spełnienia. Moim miejscem pracy jest autokar, tereny i obiekty na świeżym powietrzu, a narzędziem – głos. Praca, który wykonuję zawsze wzbudza bardzo duże zainteresowanie, kojarzona jest różnie, ale jak każda inna ma swoje zalety oraz wady.
Kwiecień. Sezon letni w Turcji tuż tuż… Wracam z ambasady Turcji w Warszawie, gdzie odebrałam wizę i z niecierpliwością czekam na wylot: na pierwszy dzień pracy, pierwszych turystów, i pierwszą wycieczkę w sezonie. Rozmawiam o tym z bratem przez telefon, a zaciekawiona współpasażerka z przedziału pociągu, która jest świadkiem rozmowy, nagle pyta mnie o moją pracę. Podróż mija nam nie tylko szybko, ale też w bardzo miłej atmosferze. Moja rozmówczyni, która była już w Turcji, podzieliła się ze mną swoimi wrażeniami z podróży, odbytych wycieczek i odwiedzanych miejsc. Ja natomiast opowiadam jak wygląda praca i życie pilota wycieczek w Turcji. Bardzo często uczestnicy wycieczek pytają nie tylko o Turcję, jej mieszkańców oraz ich tradycje, ale też o historie rezydentów i pilotów wycieczek.
Praca pilota wycieczek wzbudza wśród ludzi spore zainteresowanie
Chciałam zwiedzać świat
W szkole podstawowej chciałam być weterynarzem, a na studiach marzyła mi się posada tłumacza ustnego. Na ostatnim roku studiów znalazłam się na kursie rezydentów oraz pilotów wycieczek, który był pierwszym krokiem w stronę mojego szczęścia. Uzyskanie uprawnień było nie tylko sukcesem na początku mojej drogi do kariery zawodowej, ale przede wszystkim marzeniem, celem i osobistym awansem.
Każdy sezon w innym kraju, żeby połączyć przyjemne z pożytecznym, skorzystać z okazji i zwiedzić jak najwięcej świata – taki był plan! Turcja nie była moim osobistym wyborem, była raczej propozycją biura. Wyjeżdżając po raz pierwszy nie wiedziałam, że ten magiczny kraj urzeknie mnie tak bardzo, że szybko stanie się moim drugim domem. I że będę chciała do niego wracać! Od 2010 roku pomieszkuję i pracuję w Marmaris, w płd.-zach. rogu Turcji. Mam tu swoich dobrych znajomych, którzy traktują mnie jak „swoją”, ulubione miejsca, i przede wszystkim – ukochaną pracę.
Nie tylko opowiadanie historii
Pilot wycieczek pełni nie jedną, a wiele funkcji. Jest „opowiadaczem” – skarbnicą wiedzy, którą potrafi barwnie i w sposób bardzo interesujący przekazać turystom. Jego wiedza jest wszechstronna: od całego dziedzictwa kulturowego kraju, historii, polityki, kultury, zwyczajów, obyczajów i tradycji mieszkańców, po najświeższe wydarzenia. Pilot powinien uzupełniać swoją wiedzę nie z przymusu, a z przyjemności, i z zamiłowaniem dzielić się wszystkim, co wie.
Nie wystarczy bowiem monotonnie wyrecytować jednym tchem informacje. Zawsze staram się uatrakcyjnić swoją wypowiedź i stosować pewne sztuczki. Często wymuszam reakcję, tak żeby włączyć w swoją wypowiedź wszystkich. Próbuję też stworzyć atmosferę dialogu i dyskusji, w ten sposób znika między nami formalność – nie tylko między mną a grupą, ale też między samymi uczestnikami wycieczki. Turyści biorą czynny udział w wycieczce, są bardziej otwarci, pobudzeni, chętniej zadają pytania i więcej zapamiętują z wyjazdu. Przy okazji znika anonimowość, szybciej zapamiętujemy nasze twarze, i jest nam łatwiej się odszukać w tłumie.
Od razu nasuwa się tutaj też funkcja doradcy – pilot podpowiada co można zobaczyć, gdzie się wybrać w swoim wolnym czasie, kupić sprzęt do nurkowania, i co zjeść. Ale oprócz zagwarantowania turystom przyjemnie spędzonego czasu, pilot musi jednocześnie zapewnić pełne i należyte zrealizowanie całego programu wyprawy, tak żeby wszystko zapięte było na ostatni guzik. Bardzo często pracujemy pod presją czasu, i dyskretnie sprawdzamy zegarek czy wszystko płynie zgodnie z czasem oraz planem.
Zazwyczaj myślimy, że na tym kończy się praca pilota i rzeczywiście zawód ten byłby bardzo łatwy gdyby ograniczał się tylko do mówienia. Naszym najważniejszym zadaniem jednak jest zapewnienie wszystkim uczestnikom wycieczki bezpieczeństwa oraz opieki. W autobusie z tureckim kierowcą, w nieznanym miejscu, pilot jest jedyną osobą, której turyści mogą zaufać, na której mogą polegać, i którą mogą prosić o pomoc. Jest pośrednikiem i łącznikiem między turystami a lokalnymi mieszkańcami. Przy okazji, bardzo często pełni rolę tłumacza. Wskazuje też jak szanować odmienną kulturę, na co zwrócić szczególną uwagę i jak unikać konfliktów. Często jest osobą, która owe konflikty, jeżeli się zdarzą, pomaga rozwiązać.
Naszą codziennością są też sytuacje awaryjne – nieuniknione, na które trzeba być przygotowanym, i z którymi powinno się szybko i umiejętnie zmierzyć. Zdarzyło mi się, że w drodze do Pamukkale, zepsuł się nam autokar i okazało się, że musimy czekać na zastępczy. Wyobrażacie to sobie? Środek drogi i pustkowie. Na nasze szczęście w oddali zauważyłam chatkę z ogródkiem. Zatrzymaliśmy się u tureckiej rodzinki, która zaprosiła nas do środka, zaparzyła wszystkim çay i poczęstowała gözleme. Czekaliśmy dwie godziny, a kiedy przepraszałam gości za utrudnienia, z uśmiechem zapewniali, że są bardzo zadowoleni z dodatkowego punktu programu. Zanim przyjechał nowy autobus nasi lokalni przyjaciele uczyli turystów tureckich tańców ludowych. Było wesoło.
Pilot żeby wypełnić swoje wszystkie funkcje musi mieć niesamowitą podzielność uwagi.
Zalety, które wynagrodzą wszystko
Niekwestionowaną zaletą mojej pracy jest to, że nie tylko powracam do miejsc, które lubię, ale też zabieram tam innych. Zdarza się, że wieczorem po pracy opadam z sił, ale jest to bardzo przyjemne zmęczenie – miesza się z uczuciem spełnienia oraz satysfakcją, że wykonałam swoje zadanie i mogłam w jakiś sposób umilić komuś wczasy. Mimo, że wycieczki się powtarzają, każdy dzień jest inny, ponieważ spotykam różnych, wyjątkowych ludzi. Zaletą jest zawieranie nowych znajomości – turyści bardzo chętnie zapraszają do siebie w Polsce w odwiedziny, oferują swoje usługi (przyznam się, że jeden pan zaoferował, iż sprzeda mi samochód w promocyjnej cenie), piszą maile, przysyłają zdjęcia. Swoją przyjaciółkę, Angelikę, poznałam na wycieczce, od tamtego czasu jesteśmy w stałym kontakcie – śmiejemy się, że w poprzednim wcieleniu byłyśmy siostrami.
Lubię pracować z polskimi turystami, zdarzyło mi się kilka razy zabrać turystów angielskich na city tour, słucham też opowiadań innych zagranicznych przewodników. Moim zdaniem polscy turyści są bardzo wymagającymi klientami – wiedzą czego chcą, i jak współpracować z pilotem, żeby otrzymać to co wycieczka ma im dać. Są też niesamowitymi słuchaczami. Co mnie zawsze urzeka to to, że traktują mnie jak własne dziecko, albo siostrę – są niezwykle uprzejmi, opiekuńczy – tacy „swoi”.
Praca pilota pozwala na zawieranie nowych znajomości.