Jamajka – Śladami Marleya

NegrilJamaica:Jamaica:Negril

Kingston to stolica Jamajki i muzyki reggae. To królestwo rastafarian. Jak już znajdziecie się na Jamajce, musicie tu przyjechać. Kingston nie ma najlepszej opinii. Mówi się o tym, że to niebezpieczne miejsce. Tymczasem dzisiejsza stolica nie jest już tym samym miastem, co jeszcze kilka lat temu. Oczywiście nie należy się zanurzać w małe uliczki ubogich dzielnic. Lepiej też zwiedzać miasto grupą niż samotnie. Ale nie należy popadać też w przesadę. Przez Kingston przewalają się setki tysięcy turystów i nic nikomu się nie dzieje. No chyba, że „przesadziłeś z elegancją” i widać po tobie, że łatwy z ciebie łup. Ale w takim stanie to szybciej zostaniesz ograbiony na środku Champs-Elysées w Paryżu niż w Kingston… :)

W Kingston mieści się muzeum Boba Marleya. To dom legendarnego muzyka. Zwiedzać można go tylko z przewodnikiem i obowiązuje tam kategoryczny zakaz fotografowania wnętrz. Muzeum otwarto w 1986 roku. Bilety są dość drogie, ale dla miłośników reggae cena nie gra roli. W muzeum zobaczymy sypialnię artysty, studio nagraniowe i bogatą kolekcję płyt, biletów na koncerty czy zdjęć i wycinków prasowych prezentujących życie Marleya. Na jednej ze ścian pokoju wciąż są widoczne ślady po kulach wystrzelonych przez zamachowców w 1976 roku. Zamach najprawdopodobniej został przygotowany przez członków skrajnie prawicowej proamerykańskiej partii JLP (Jamajska Partia Pracy). Żona Marleya, Rita, została ranna w głowę. Wyszła z tego cudem. Sam artysta został postrzelony raz w ramię, raz w pierś i pięć razy w udo. A co do żon, to miał ich siedem, w tym między innymi Miss Świata z 1976 roku Cindy Breakspeare. Dzieci oficjalnie uznanych miał 11. Mówi się jednak o 40. I uwielbiał jeździć BMW. Mówił, że to skrót od Bob Marley and The Wailers… :)

Ale to nie jedyne miejsce pielgrzymek miłośników reggae. Tak jak pisałem, w domu Marleya mieściło się słynne studio nagraniowe Tuff Gong International założone w 1964 roku. Dziś jego siedziba jest przy 220, Marcus Garvey Drive w 11 dzielnicy Kingston. To nadal najważniejsza wytwórnia płytowa na Jamajce. No i jest jeszcze oczywiście dom, w którym urodził się i został pochowany artysta, czyli Nine Mile w regionie Saint Ann. Przed domem znajduje się głaz, na którym często siadał Marley szukając artystycznych i religijnych inspiracji. I wreszcie Trench Town, dzielnica Kingston, miejsce narodzin muzyki reggae. Tam bez lokalnego przewodnika wstęp może być nieco ryzykowny. Można po prostu pojeździć po ulicach taksówką. Wielu moich znajomych spacerowało tam samotnie i nic im się nie stało, ale strzeżonego… Marley miał tam przezwisko Tuff Gong, do najspokojniejszych bowiem kiedyś nie należał, ale i dlatego też cieszył się szacunkiem wśród lokalnych rzezimieszków.

Bob Marley urodził się 6 lutego 1945 roku. Ten dzień na Jamajce jest wolny od pracy. To święto Boba Marleya. Dla wszystkich miłośników jego muzyki właśnie tego dnia warto być w Kingston. Całe miasto śpiewa i tańczy, a wszystko w rytm wolnych, kołyszących się i rytmicznych dźwięków. A przenocować można w jednym z dwóch reggae hoteli… :)