Z czym się nam wszystkim kojarzy Jamajka, to wiadomo. Ale w rzeczywistości jest trochę inaczej. Opowiem wszystko po kolei, gdyż Jamajkę poznałem kiedyś dość dobrze. Mieszkałem wiele lat w Paryżu i słuchałem wtedy z uniesieniem piosenek nieżyjącego już wielkiego kompozytora, piosenkarza i autora tekstów Serge’a Gainsbourga. Był on twórcą francuskiego reggae i oczywiście wielkim miłośnikiem najsłynniejszego chyba Jamajczyka, czyli Boba Marleya. Ale Gainsbourg był nieokiełznanym prowokatorem i mówiąc otwarcie miał romans z żoną Marleya. Oczywiście po jego śmierci. Nie za bardzo spodobało się to Jamajczykom i Gainsbourg miał nieoficjalny zakaz wjazdu na Jamajkę. Wreszcie mu przebaczyli i najwięksi „regałowi” muzycy nagrali z nim wiele piosenek, a po jego śmierci przygotowali mu muzyczny tribute. Kiedyś więc pojechałem śladami Gainsbourga do Jamajki. O tym będzie w kolejnych blogach. A teraz bardziej turystycznie.
Najpopularniejszym ośrodkiem turystycznym tej cudownej, karaibskiej wyspy jest Negril. Tam jest, wydaje mi się, najdłuższa, bo prawie 12-kilometrowa plaża. Negril leży na zachodnim wybrzeżu, tzw. West Endzie. Po drugiej stronie wyspy niż stolica, czyli Kingston. Tam też trzeba pojechać. To z Negril około 220 kilometrów. Samochodem trzy godziny drogi. Ale samochód trzeba wypożyczyć. Autobusem niestety jedzie się aż 6-7 godzin. No i jest jeszcze samolot, ale to raczej bez sensu. O Kingston napiszę następnym razem. Teraz wróćmy do Negril.
Kiedyś, w latach 60. i 70. XX wieku, była to malutka osada hipisów. Dziś też ich tu nie brakuje, ale mówiąc szczerze, nie jest to już malutka wioska, a raczej wielki kompleks turystyczny. Wszystko zaczęło się właśnie w latach 70., gdy wybudowano dobrą drogę łączącą Negril z Montenego Bay. Wtedy pojawili się turyści. I od tego momentu impreza trwa tu cały rok przez 24 godziny na dobę. Miejsce to polecam raczej osobom dorosłym podróżującym bez dzieci. Jest tu zresztą wiele hoteli, gdzie zakwaterowanie jest możliwe tylko dla osób pełnoletnich. Są takie, gdzie chodzi się nago, są też i takie, gdzie chodzi się w ubraniach, ale ogólnie atmosfera jest raczej 18+… :)
Ale Negril to przede wszystkim cudowne morze. Nurkować można tu godzinami i w żaden sposób nie może się to nikomu znudzić. I kolejna rzecz. Napiszę o tym w osobnym wpisie. Mówię o polach golfowych. Piękne, i łatwe i trudne, ot, dla każdego według potrzeb i możliwości. A teraz w Nergil temperatura wynosi 24 stopnie Celsjusza. Woda ma też 24 stopnie… ech… :)
I na koniec o tym, o czym wszyscy myślą jadąc na Jamajkę, czyli o marihuanie. Jeszcze do niedawna palenie „trawki” było zakazane. Ofiarami policji byli przede wszystkim turyści. Miejscowych, a zwłaszcza rastafarian, dla których palenie marihuany jest elementem religijnego rytuału, raczej nie ruszali. Od 2015 roku marihuana jest na Jamajce legalna. Jest też dostępna jako lekarstwo. Jest kilka ograniczeń, mających na celu walkę z przemytem czy nielegalnymi plantacjami. Ale to turystów nie dotyczy. Ponieważ w Polsce marihuana jest nielegalna w żaden sposób nikogo nie namawiam do jej palenia. Tylko informuję, że na Jamajce można.