Dzień Dziecka świętować można niezależnie od tego, jaka liczba widnieje w naszej metryce. Niezależnie od tego, czy mamy dzieci, czy nie. Ale jeśli je mamy i chcemy im pokazać kawałek świata, to pozwólcie, że podpowiemy kilka sposób zagospodarowania i spędzenia z nimi czasu podczas zagranicznych podróży.
Jak dziecko w wodzie
Odrobinę zbyt duże gogle i kolorowa rurka to nieodłączny zestaw prawie każdego dziecka oddającego się wodnym szaleństwom pod czujnym okiem rodziców. Dlaczego jednak poprzestać na niezdarnym snurkowaniu przy brzegu jeziora/morza/oceanu? Kursy nurkowania organizowane są również dla dzieci i jeśli Twoje dziecko jest jednym z tych, które z wody wychodzi tylko pod przymusem i z łezką w oku, to lepszej frajdy nie możesz mu zafundować. No chyba, że… wyślesz je na kurs surfingu! Oba rodzaje kursów to oczywiście możliwość wyboru długości trwania tychże, profesjonalni instruktorzy, różne grupy wiekowe, bezpieczeństwo i zabawa w jednym. I zdajemy sobie sprawę, że dla niektórych surfing brzmi już wystarczająco ekstremalnie, lecz jeśli są tu osoby uwielbiające adrenalinę i pragnące zaszczepić w swoich pociechach żyłkę do nieoczywistych sposobów wypoczynku, to polecamy coasteering, a więc połączenie pływania, wspinaczki, skoków z klifu oraz zjeżdżania na linie. Gwarantujemy, że doznania po tej wycieczce fakultatywnej zostaną z Wami na całe życie. Poniżej linki, z których dowiecie się nieco więcej o przebiegu opisanych powyżej aktywności:
Nurkowanie Rubicon Scuba Rangers dla dzieci od 8 do 12 lat
Lanzarote – lekcja surfingu
Coasteering
Chcesz być zdrowy, młody, nie stroń nigdy od wody
Jeśli Twoje dziecko jest jeszcze nieco za małe, by w pełni cieszyć się surfowaniem czy nurkowaniem lub po prostu chcesz mu dostarczyć wodnej rozrywki, ale niekoniecznie bardzo sportowej, to warto rozważyć rodzinny tematyczny rejs łodzią. Może to być łódź piracka z nieprzemijającym motywem Piratów z Karaibów (na przykład u wybrzeży Agadiru, Fuerteventury czy Burgas) i bitwą na pistolety wodne, rejs w trakcie którego na pokładzie odbywać się będą pokazy magii, poszukiwania skarbów, malowanie twarzy, rejsy z obserwacją delfinów lub niespieszne wiosłowanie po fontannie w Dubaju – to też jakaś wersja rejsu. Czasami przecież nie liczy się forma i sposób, ale okoliczności, a w każdej z tych propozycji okoliczności są równie niesamowite. Rzecz jasna można też postawić na klasyki, jak wszelkiej maści oceanaria, podwodne zoo i aquaparki. A skoro już o tych mowa, to ciekawą propozycją jest Aqualava Splashstastic na Lanzarote, gdzie wszystkie baseny ogrzewane są energią geotermalną – dla Twojej pociechy będzie to przyjemność zabawy i przyjemna lekcja biologii w jednym.
Masterchef Junior albo Pan Samochodzik
Fascynujące możliwości dla nas i naszych dzieci nie kończą się na turystycznych miejscowościach z dostępem do zbiornika wodnego, o nie! Jeżeli marzy nam się city break lub dłuższy pobyt w jakimś cudownym monumentalnym mieście/metropolii, a nie chcemy zanudzić naszych pociech zabytkami, muzeami i listą obowiązkowych punktów zwiedzania, to dajmy mu poznać europejskie i światowe miasta również od innej strony, choćby kulinarnej. Czymś wielce oryginalnym jest lekcja gotowania dla całej rodziny, którą można odbyć na przykład we Florencji. Wspólne przygotowanie pizzy i makaronu gdzieś między spacerem po Ponte Vecchio i odwiedzinami Katedy Santa Maria del Fiore? Brzmi smacznie. Nie wszyscy lubią gotować, ale wszyscy lubią jeść. Dlatego jeśli stanie przy garnkach na wakacjach to dla nas rzecz niedopuszczalna, Wasze pociechy nie przejawiają na razie kulinarnych talentów, natomiast głodni jesteście przede wszystkim wrażeń, to kolacja w połączeniu z akrobatycznymi i tanecznymi pokazami, a także przedstawieniami i animacjami, będzie czymś co pozwoli Wam się zanurzyć w klimacie, historii i tradycjach Waszej wakacyjnej destynacji. Taki rodzaj atrakcji organizowany jest w wielu miejscach, np. na Majorce czy w Agadirze.
Można sprawić, że dzieci poczują się jak wielcy odkrywcy, a historia stanie się dla nich czymś inspirującym, a to za sprawą prywatnych wycieczek po mieście z wykwalifikowanymi przewodnikami, ukierunkowanych pod kątem najmłodszych, np. w Atenach. Wycieczki takie przeplatane są grami, zajęciami i ćwiczeniami, które nawet przez chwilę nie pozwolą nikomu się nudzić, a kto wie, może i Wam atmosfera udzieli się na tyle, że cofniecie się do słodkich czasów dzieciństwa i poczujecie jak poszukiwacze skarbów.
… i cała reszta
A tą resztą jest przykładowo malownicza wioska Popeya na Malcie, choć nie wiadomo kogo zachwyci ona bardziej, Was, czy Wasze dzieci. One, w przeciwieństwie do Was, mogą nie pamiętać bajki o specyficznym marynarzu ani filmu z lat 80 z Robinem Williamsem, który kręcony był właśnie tam, ale dzięki rozmaitym atrakcjom na jej terenie i tak bawić się będą wyśmienicie. Wioska jest jedną z najbardziej barwnych i charakterystycznych wiosek tego typu na świecie.
Gdy zapytasz swoje dziecko o czym marzy, to nader często odpowiedzią będzie, że o lataniu. Marzenie to można poniekąd spełnić, ale to wymaga odwagi i kreatywności. Jednym i drugim wykażesz się zabierając latorośl na przejażdżkę tyrolką, jedną lub wieloma. Miłego latania!
Opcje, które przedstawiliśmy, to zaledwie kropla w morzu wakacyjnych możliwości. Mogą być one świetnym podarunkiem dla naszych dzieci, ale także dla nas samych. Podróżowanie jest przecież samo w sobie bezcennym prezentem, a jeśli dodać do tego kilka niecodziennych zdarzeń i działań, to już nic więcej do szczęścia nie potrzeba. Ani w Dzień Dziecka, ani w każdy inny dzień.