Każda kobieta wie, jak ważne jest wyposażenie kosmetyczki. Tej, z którą podróżujemy, którą mamy w naszej torebce i bez której ciężko się obyć na co dzień.
No właśnie, zacznijmy od tego, co w niej mamy… Z pewnością dużo! Ale gdyby wybrać kilka najważniejszych produktów, które są niezbędne zarówno w codziennej pielęgnacji, jak i w podróży i pielęgnacji podczas urlopu, to możemy tę liczbę na pewno zawęzić.
W tym wpisie poznacie kilka kosmetyków, bez których nie wyobrażam sobie pielęgnacji mojej skóry. Być może i w Waszych kosmetyczkach wskazane przeze mnie produkty zagoszczą na dobre i będziecie wiedziały, co warto przywieźć z danego kraju. W moim przypadku podróżowanie sprawiło, że moja kosmetyczka jest bogatsza o regionalne produkty, bez których ciężko mi się teraz obyć. Przedstawiam Wam moje must have, które moja skóra bardzo lubi.
Zaczynamy od… płynnego złota Maroka
Olej arganowy. Właśnie on nazywany jest „płynnym złotem”, o którym dużo się mówi w kosmetyce, dodaje jako składnik wielu innych kosmetyków oraz o którego pochodzeniu i przetwórstwie niewiele się wie. Na początku trzeba zacząć od tego, że arganowiec czy też argania jest rośliną endemiczną i rośnie w postaci drzew lub krzewów w zasadzie tylko w Maroku, a konkretniej w jego południowej części (można ją jeszcze spotkać w niewielkiej ilości w Algierii), zajmując tereny o wielkości 700-800 tysięcy hektarów. Warunki klimatyczne i atmosferyczne, jakie występują w tym obszarze kraju, są wprost idealne do hodowli tego drzewa – występuje tu suchy klimat, a podłoże jest ubogie w sole mineralne. Tradycyjna metoda wytwarzania oleju arganowego polega na zmieleniu w ręcznych żarnach ziaren owoców drzewa do oleistej mazi, z której ręcznie wyciska się olej. Przetwórstwem zajmują się marokańskie kobiety. Ziarna trudno otworzyć, pestki otoczone są twardą łupiną. Stają się łatwiejsze do rozłupania, gdy przejdą przez przewód pokarmowy kozy. Oznacza to, że trzeba je wydobywać z ich odchodów. Później z pestek tłoczy się olej. Koza pasąca się pod drzewem to widok pospolity i nikogo nie dziwi, ale koza na czubku drzewa już tak. Kozy wspinają się po ich pniach, by ucztować w gałęziach. Potrafią też zjeść kilka kilogramów owoców. Z tą osobliwością można spotkać się, zwiedzając Maroko, a konkretnie jego południowo-zachodnią część. Trasa Agadir-Marrakesz obfituje w te niesamowite widoki. To właśnie tam rosną drzewa arganowe, które tak upodobały sobie te zwierzęta. Wytwarzanie tego niezwykłego oleju jest bardzo żmudną pracą. Do wyprodukowania jednego litra, potrzeba aż 30 kg owoców. Wyciska się z nich jeden z najdroższych olejów na świecie.
A jakie są zalety olejku arganowego dla naszej skóry, włosów i paznokci? Ogromne:
- posiada właściwości antybakteryjne i przeciwgrzybicze;
- wzmacnia włosy i paznokcie;
- regeneruje skórę;
- działa przeciwstarzeniowo;
- pomaga leczyć choroby skóry, takie jak trądzik, łuszczycę, atopowe zapalenie skóry;
- posiada naturalny filtr, który stanowi doskonałą ochronę przeciw szkodliwemu działaniu promieni ultrafioletowych;
- chroni organizm przed wolnymi rodnikami;
- ma właściwości silnie nawilżające, ujędrniające i napinające skórę;
- i… dużo, dużo więcej (odsyłam do specjalistycznej literatury poświęconej temu specyfikowi).
Nam wszystkim, nie tylko kobietom, polecam masaż olejkiem arganowym, który można wykonać będąc w Maroko. Będzie to niepowtarzalna chwila na wypoczynek i zadbanie o siebie w orientalnej atmosferze.
Królowa jest jedna
I bez wątpienia jest to róża damasceńska. Po ten rodzaj róż musicie wyruszyć do Bułgarii. Przede wszystkim Dolina Róż to region, który produkuje i hoduje najlepszej jakości różę damasceńską od XIII wieku. Jest to region uznawany na całym świecie za najlepszego wytwórcę olejku różanego i wody różanej – hydrolatu, który jest chroniony licznymi certyfikatami jakości. Proces wytwarzania tych niezwykłych kosmetyków wygląda następująco – płatki róż zbierane są tylko raz w roku, ręcznie, na przełomie maja i czerwca, o poranku, kiedy kwiaty mają najbogatszy aromat i od razu transportowane są do przetworzenia. Po zbiorach poddaje je się wodnej destylacji, czyli podgrzewa się płatki w odpowiedniej temperaturze w miedzianych kadziach, w wyniku czego powstaje para wodna. Z powstałego hydrolatu zbiera się olejek różany, a hydrolat to cenna woda różana. Wszystko jest wytwarzane bez dodatku chemii. Do wytworzenia jednej kropli olejku potrzebne jest 50-60 sztuk kwiatów.
Nie byłam i nie jestem zwolenniczką zapachów różanych, więc wybierając się do Bułgarii podeszłam do tematu dość sceptycznie. Zakupiłam różne produkty na tak zwane „spróbowanie” i… doszłam do wniosku, że zrobiłam duży błąd! Do tej pory zadaję sobie pytanie, dlaczego kupiłam ich tak mało. Kosmetyki z róży, zwłaszcza hydrolat, jest moim ulubieńcem od lat i nie wyobrażam sobie pielęgnacji bez niego. W Bułgarii w regionach turystycznych, jak i zwykłych supermarketach kosmetyki z róży damasceńskiej królują na półkach. Ja proponuję wybierać te naturalne, z których zakupem nie będziecie mieć problemu. W Bułgarii znajdują się sklepiki oferujące wyłącznie produkty z róży i jest ich naprawdę bardzo dużo, a produkty są zróżnicowane i na każdą kieszeń. Warto wspomnieć, że różę warto również spożywać w formie naparów z uwagi na dużą zawartość witaminy C.
Kosmetyki z różą posiadają między innymi właściwości:
- antybakteryjne;
- rozświetlające;
- doskonale nawilżające, wygładzające oraz ujędrniające skórę;
- uspokajające, dlatego wykorzystywane w aromaterapii.
Ja uwielbiam hydrolaty, które można rozpylić na skórę twarzy zamiast toniku oraz dzięki delikatnej mgiełce szybko można odświeżyć buzię. Hydrolaty idealnie współgrają również z zabiegami kawitacji.
Zdecydowanie polecam połączyć zwiedzanie Bułgarii z lokalnymi zakupami. Możecie wybrać się na wycieczkę z przewodnikiem lub indywidualnie na przykład do Nessebaru, który na pewno zrobi na Was wrażenie i z pewnością dostrzeżecie tam dużo lokalnych sklepików z naturalnymi produktami/kosmetykami z róży damasceńskiej.
Wszystko i jeszcze więcej w jednym
Aloes to roślina o wielu właściwościach. Trudno byłoby opisać je wszystkie w jednym akapicie. Występuje również w różnych regionach świata, ale warto po nią sięgnąć i zastosować podczas urlopu na Wyspach Kanaryjskich. Na każdej wyspie znajdziecie uprawę tej rośliny. Rośnie powszechnie, produkty z aloesu można kupić w prawie każdym sklepie, a niektórzy zabierają ją w doniczkach do swoich domów. Jakie ma zastosowanie podczas urlopowych dni? To najlepszy środek na poparzenia słoneczne, równie idealnie nawilża skórę po kąpielach słonecznych. Zawiera również kwas salicylowy o właściwościach przeciwzapalnych i przeciwbakteryjnych. Wiele produktów pochodzi z ekologicznych upraw znajdujących się na wyspach i to właśnie je polecam kupować. Podczas wakacji na Wyspach Kanaryjskich będziecie mieć niepowtarzalną okazję do zakupienia produktów z aloesem w czystej postaci. Każdy znajdzie coś dla siebie, wybór tych kosmetyków jest szeroki i na każdą kieszeń. Duża liczba bardzo dobrych kosmetyków jest dostępna tylko na Kanarach i nie da się ich kupić przez internet. Aloes jest również stosowany jako środek spożywczy na różne problemy zdrowotne. Warto wybrać się do Muzeum Aloesu na Lanzarote. Dzięki wizycie w muzeum dowiecie się więcej o tej niesamowitej roślinie i w następstwie będziecie mogły maksymalnie wykorzystać zalety tego skarbu natury. Oprócz informacji na temat aloesu w muzeum można poznać również cenne informacje o innych zasobach naturalnych Wysp Kanaryjskich i ich właściwościach zdrowotnych. Mowa między innymi o soli morskiej, popiele wulkanicznym i winie.
Skoro o winie mowa…
Na Lanzarote znajdziecie absolutnie genialne kosmetyki produkowane na bazie soku z winogron, z którego produkowane są wina. Malvasia to wyjątkowy szczep, który czerpie maksymalnie z powulkanicznych ziem i wydaje dorodne plony, z których powstaje niepowtarzalne kanaryjskie wino. Na tych terenach winorośle osłania się kamiennymi ścianami w kształcie półksiężyca, a zatrzymywana przez popiół wilgoć pomaga im wzrastać w tym surowym klimacie. Zwiedzając lokalne winnice La Geria będziecie mogły zakupić kosmetyki z serii Vino Terpia. Mają przepiękne zapachy i świetnie nawilżają. Gorąco polecam pomadki ochronne, balsamy, olejki, ale też naturalne mydła z ekstraktami soku z winogron, które nie wysuszają dłoni, a ich zapachem obdarzona jest później cała łazienka. Warto wybrać się na wycieczkę po wyspie z przewodnikiem lub indywidualnie i zakończyć ją degustacją win i zobaczyć te niezwykłe tereny uprawne winogron, bo to jedyny w swoim rodzaju, niepowtarzalny widok.
Podróżowanie to coś więcej niż słońce, morze i ładne zdjęcia. To również doświadczenia, na które warto się otwierać i korzystać z tego, co najlepsze. Tak jak wspaniałe lokalne produkty, kosmetyki, zapachy i smaki. Na ten temat wiele można jeszcze pisać i z pewnością powrócę do tego tematu. Pamiętajcie, że Dzień Kobiet można świętować więcej niż raz! A szczególnie podczas każdej podróży – tej bliższej i tej dalszej.