Kuba? Tak, ale jaka Kuba?

shutterstock_314593559

Obiecałem opowiedzieć Wam więcej o Kubie, a nie tylko o Varadero, w którym stacjonuję. I mam nadzieję Was przekonać do tego, byście z całą rodziną, tylko z ukochaną osobą, lub w gronie przyjaciół spędzili tu kilkanaście dni. Bo jest co robić! Można przylecieć i latem i zimą, a nawet zimą jest ciut lepiej. Miłośników cygar i rumu zachęcać nie muszę. Tylko małe ostrzeżenie. Nie kupujcie od byle kogo. Z pewnością jest taniej, ale może być byle jak. Zwłaszcza z cygarami. Jeśli się nie znacie, kupujcie tylko w wyznaczonych sklepach – pamiętajcie, z Kuby można wywieźć cygara tylko kupione legalnie!

A teraz parę słów o bardziej aktywnym wypoczynku – Kuba bowiem to nie tylko boska plaża. Przede wszystkim trzeba zobaczyć wspaniałą stolicę kraju, Hawane, odwiedzić Trynidad czy niemal niezamieszkały półwysep Zapata. Możecie oczywiście wybrać wycieczkę objazdową, w całości przygotowaną przez biuro podróży. Dla rodziny ideał. Ale jeśli chcecie w pełni poczuć zew wolności, sami wytyczcie podróżniczy szlak. Nie ma żadnych przeciwwskazań. Dzisiejsza Kuba nie jest już tak zamknięta i wiele dawnych zakazów i nakazów nie obowiązuje. Zwłaszcza turystów, którzy stanowią duże źródło dochodu dla kubańskiej gospodarki. Podróżować można wynajętym samochodem. Wychodzi dość drogo, ale nie drożej niż w Europie. Taniej poruszać się można kilkuosobowymi taksówkami. Autobus odradzam. Drogi na Kubie są dobre. Z dojazdem nie ma problemu. Co więcej, po drodze możecie odpocząć od hotelowego jedzenia i poznać lokalne smaki. Naprawdę warto wpaść do przydrożnej karczmy i skosztować tradycyjnych potraw Kubańczyków. Pyszne!

Podróżowanie po Kubie ma jeszcze jeden wielki plus – Kuba jest mała. I tak do Hawany możecie wyskoczyć nawet dwa razy. Zawsze zdążycie wrócić na noc. A potem spokojna kolacyjka w hotelu i wieczorne mojito. Jeżeli jesteście nastawieni na zwiedzanie, trzeba pojechać do Vinales, uznanego za najpiękniej położone kubańskie miasteczko. Z Varadero to ponad 300 kilometrów, ale warto. Do miasteczka prowadzi autostrada, ale jak na europejskie standardy to raczej droga szybkiego ruchu. Najlepiej zatrzymać się tam na noc, nocleg można znaleźć (dosłownie!) za grosze. W miasteczku znajduje się najwięcej prywatnych kwater na całej Kubie. Swój dom wynajmuje turystom nawet miejscowy burmistrz.

I jeszcze kilka słów o nurkowaniu. Kuba uznana jest przez wielu profesjonalistów, w tym przez National Geographic za najciekawsze miejsce do nurkowania na Karaibach. Ale trzeba wiedzieć gdzie nurkować. Zawodowcy na pewno popłyną na archipelag o nazwie „Ogrody Królowej” – Jardines de la Reina. To ścisły rezerwat. Pozwolenia na nurkowanie dostaje jedynie 350 nurków rocznie. Na szczęście są też inne, równie ciekawe możliwości, np. Maria la Gorda czy Playa Santa Lucia. Nurkować można też w Varadero. Miejsce to polecane jest raczej amatorom, takim jak ja. Oprócz rybek można zobaczyć wrak radzieckiej łodzi rakietowej i samolotu AN-24. Genialne!

Varadero, 05.08.2006, 10.32 czasu lokalnego