Zaczynajac od pozytywów - miła obsługa. I tu stawiam kropkę. Niestety wszystko co napisane jest na stronie Rainbow odnośnie hotelu jest fikcja i kłamstwem. W hotelu działa 1 restauracja!!! Nie 7. Mozna zarezerwować sobie kolacje w 4 innych dzien wcześniej, ale tak naprawde tylko w 2- włoskiej (nawet nie komentuje jedzenia, bo we Włoszech nikt z kucharzy nigdy nie był i włosko nic tam nie smakuje) oraz meksykańska (szału rownież nie ma). Restauracja amerykańska jest otwarta tylko w środę, seafood tylko w czwartek, ale dziwnym trafem zajęte sa juz nawet jak idzie sie ja rezerwować o 8 rano - watpie czy sa w ogóle otwarte. W hotelu mozna zjesc od 7 do 22. W jednej kantynie. To samo niemalże serwowane jest na śniadanie/obiad/kolacje przez wszystkie dni. Restauracja przy plazy, z widokiem na morze, zamknięta. Szkoda. Bary z alkoholem przy basenie do 19, główny do 23, a nie tak jak wspomina Rainbow CAŁODOBOWO. Rozumiem, ze covid, ze przepisy lokalne zakazują, ale mozna zrobic room service, który rozwiązał by sprawę. Albo lepsze zaopatrzenie lodówek hotelowych. Bary 30 min przed zamknięciem maja juz pochowane alkohole i mozna napić sie tylko piwa z nalewaka. Czasami w ogóle nikogo w nich juz nie ma 15 min przed zamknięciem. Resort jest duży i stary. Zapewniali nas, ze co 15 min kursuje wózek golfowy i rozwozi ludzi do restauracji-basen-plaża. Bujda. Nieraz czekaliśmy i czekaliśmy i nikogo nie było. Podczas 14 dni przejechaliśmy sie wózkiem 4 razy (w tym 2 z bagażami). W pokoju pod łóżkiem mieliśmy mrowisko, mimo codziennego sprzątania przez obsługę mrówki żyły sobie w najlepsze. W nocy wchodziły do otwartych napoi na szafkach nocnych. Trzeba koniecznie miec napój butelkowy, który sie zakręci. Inaczej pełna buzia mrówek podczas picia gwarantowana. Na każdym pietrze mimo karteczki informujacej o maszynie do kostek lodu, maszyny nie było. Nie polecam weekendów w hotelu, zwłaszcza rodzinom z dziećmi. Przyjeżdza wówczas lokalna młodzież i do 23 imprezuje w barze, a pózniej wszystko przenosi sie przed budynki hotelowe, następnie na korytarze. Hałas i krzyki do białego rana mimo dzwonienia na recepcje i proszenia o interwencje. Na plazy mnóstwo glonów, obsługa nawet nie stara sie tego sprzątać, smród totalny. Do tego na morzu zbudowane tamy z czarnego materiału. Absolutnie nieinstagramowa plaża. Duzo podróżuje, w Meksyku byłam kilkukrotnie. Z taka sytuacja jaka panuje w hotelu Bluebay Grand Esmeralda nigdy sie nie spotkałam. Na bieżąco zgłaszałam swoje rozczarowania do konsjerża. Za każdym razem miałam jego pełne zrozumienie i odpowiedz, ze wie, ze tak jest, ale nic z tym nie mozna zrobic. Smutne, ze maja świadomość i jednocześnie nic z tym nie robią. Na przeprosiny dostaliśmy kiść bananów :) naprawde celnie zostaliśmy obrażeni i porównani do małp. Liczyliśmy chociaz na możliwość późniejszego check outu. Niestety pomimo braku obłożenia (ostatnie dni w hotelu bylo moze 50 osob), zostaliśmy wyrzuceni z pokoju o 12. Karty do pokoju przestały działać, telefon nękał co minute. Wyjazd na lotnisko o 16:40. Totalne nieporozumienie. Wielokrotnie prosiliśmy konsjerzy o rozmowe z managerem, zostawiliśmy swoje numery telefonu, emaile. Niestety nie skontaktował sie z nami i nie mogliśmy podzielić sie z nim nasza opinia, dlatego postanowiliśmy zrobic to w taki sposób. Moze to jedyny sposób na dotarcie do managera. Macie fajnych pracownikow, cudowni ludzie, ratujcie ten hotel, bo niedługo nikt do Was nie bedzie przyjeżdżał do takiego syfu!! Wyjeżdżając na wakacje liczyłam na wczasy premium. Pierwszy raz miałam ochotę wracać z wakacji do swojego domku. Absolutnie nie polecam na 14 dni. Maksymalnie mozna tam posiedzieć 1 dobę.
Chcialabym dołączyć zdjęcia, rzecz jasna, nieczynnego! snack baru przy basenie. Mozna natomiast po nim chodzic, sa tam krzesełka i stoliki, z których licznie korzystają goście basenowe. Nikomu nie wstyd, ze goście patrzą na taki brud i nieporządek.
813anas112021-09-05