Boa Vista należy do archipelagu Wysp Zawietrznych, które wchodzą w skład Wysp Zielonego Przylądka. Po portugalsku Boa Vista oznacza „dobry widok” i jest to nazwa w pełni oddająca nasze pierwsze odczucia, gdy tam przybędziemy.
Odkryta jako jedna z pierwszych wysp archipelagu, trzecia co do wielkości, lecz najsłabiej zaludniona. Dobry, a właściwie wspaniały widok, tworzą krystalicznie czysta woda i biały piasek, bowiem Boa Vista (wraz z wyspami Sal i Maio) należy do "wysp pustynnych”, będąc jednocześnie najbardziej pustynną z nich. Dzięki temu nazywana bywa też "Saharą Wysp Zielonego Przylądka". Białe piaski tworzą aż 60 km szerokich dziewiczych plaż. Mimo swojej urody i czystości wód, które zaowocowały prestiżową Błękitną Flagą, plaże dalekie są od bycia zatłoczonymi. Co więcej, na tych najbardziej odludnych spotkać można żółwie morskie. Ciesząc się samotnością na plażach wyspy należy zwrócić uwagę na system flag plażowych, który informuje o tym, czy można się kąpać, czy też nie (lub można, lecz z zachowaniem szczególnej ostrożności.)
Boa Vista jest raczej płaską wyspą i słynie z mielizn, na których osiadło setki statków. Wrak jednego z nich tak bardzo wtopił się w krajobraz Boa Visty, że stanowi niemalże jej znak rozpoznawczy. Z Boa Visty warto przywieźć lokalne tkaniny, rzeźby z drewna, wiklinowe wyroby oraz…sól. Jej wydobycie rozwinęło się tam już w XVII wieku, czego pokłosiem było założenie miasta Sal Rei (po portugalsku „królewska sól”). Kiedyś główny ośrodek jej pozyskiwania, dzisiaj główne miasto i port Boa Visty.
Co jeszcze przyciąga podróżników i turystów na „słoną”, wietrzną, odległą aż o 455 km od wybrzeży Afryki, wyspę? Z pewnością spokój i serdeczność jej mieszkańców, które udzielają się zaraz po przyjeździe, ale także świetne warunki do uprawiania sportów wodnych. Ich miłośnicy prześlizgują się po taflach oceanu dzięki tym samym sprzyjającym wiatrom, które niegdyś popchnęły tam samego Krzysztofa Kolumba. Sporty wodne to nie jest jedyna aktywność fizyczna jaką uprawiać można na wyspie. To przecież na boavistańskiej ziemi odbywają się słynne na cały świat ultramaratony.
W dawnych czasach wyspa znana była z eksportu oślich skór, jeszcze do niedawna miała rolniczy charakter, teraz stawia przede wszystkim na turystykę. Infrastruktura hotelowa wciąż się polepsza i dziś jest na wysokim poziomie. Cabo Verde nie jest masowym kierunkiem wakacyjnym, choć z pewnością zasługuje na odkrycie. Zwłaszcza jeśli wierzyć legendzie mówiącej o tym, że Archipelag Wysp Zielonego Przylądka powstał z kawałków ziemi strzepniętych z ręki przez Boga, tuż po skończeniu dzieła stworzenia świata. Być może to jedna z niewielu legend, w które warto uwierzyć, a później osobiście ją sprawdzić.