Goście cenią ten hotel za...
- Obsługa
- Czystość
- Lokalizacja
- Jakość noclegu
- Pokoje
- Wartość
Hotel Riu Palace Maspalomas - informacje
Lokalizacja przy pięknych wydmach Maspalomas oraz dobry standard usług sprawiają, że jest to hotel bardzo lubiany przez turystów. Obiekt położony jest w Playa del Inglés, ok. 10 minut spacerem od plaży, do której prowadzi urokliwa promenada. Goście mogą wypoczywać na leżaku lub w rozległym, subtropikalnym ogrodzie z 2 basenami. Oferowane zajęcia i ciekawe animacje są gwarancją dobrej zabawy dla każdego. Wszystkie te zalety potwierdzili i docenili goście, przyznając hotelowi certyfikat jakości w portalu TripAdvisor.
Najpopularniejsze udogodnienia:
- Piaszczysta plaża
- Plac zabaw
- Darmowe Wi-Fi
- Leżaki i parasole w cenie
- Spa
- Dla rodzin
- Wybór Roku w portalu TripAdvisor
Położenie:
- ok. 800 m od plaży
- ok. 2 km od centrum
- czas dojazdu z lotniska ok. 45 min
- Obsługa
- Czystość
- Lokalizacja
- Jakość noclegu
- Pokoje
- Wartość
- angelo00072022-09-17Wyjątkowy
Wspaniały hotel w pełni zasługujący na 5 gwiazdek. Hotel po remoncie. Klasycznie nowoczesny, bardzo estetyczny. Nie jest za duży (jak się wydaje na zdjęciach). Pokoje przestronne, bardzo czyste, bardzo duże łazienki. Łóżka bardzo wygodne. Balkon w sam raz. Jedzenie jest wspaniałe (śniadanie i kolacja). Ogromny wybór dań. Wszystko świeże, ciepłe, najczęściej gotowane na naszych oczach. Basen i teren wokół bardzo zadbany, dużo leżaków, ręczniki zawsze dostępne. Obsługa hotelowa niesamowita, rzadko spotyka się tak miłych i pomocnych ludzi na każdym kroku. Niezwykle profesjonalni. Położenie hotelu z widokiem na wydmy Maspalomas, do plaży jest kawałek drogi przez wydmy. Sklep tuż pod hotelem. Przystanek autobusowy ok. 400m od hotelu (świetnie skomunikowany). Większość centrów handlowych/ sklepów w odległości ok. 10-20 min pieszo. Mimo pełnego obłożenia, nie czuć tłoku czy nadmiaru ludzi. Goście: głównie Niemcy, trochę Anglików, Francuzów (zwykle ludzie na poziomie). Wieczorne atrakcje to muzyka na żywo (fortepian, saksofon itp.), małe występy w amfiteatrze do max. 23:00, nie przeszkadzają w wieczornej ciszy. Ogólnie hotel wspaniały, zdecydowanie godny polecenia w każdym aspekcie. Polecamy! Z chęcią wrócimy!
- Radzko2019-09-03Wyjątkowy
Spędziłem przueroczy tydzień w tym hotelu. Pokój z widokiem na morze. Sam hotel leży praktycznie na wydmach, do plaży trzeba przejść przez wydmy albo deptakiem. Dojście przez wydmy trochę męczące. Hotel czysty, codziennie sprzątanie jest dokładne. Śniadania bardzo dobre, bardzo dużo różnych potraw, z 6 świeżo wyciskanych soków. Pyszna kawa z ekspresu. Kolacje też bardzo dobre, z ogromnym wyborem różnych potraw, dużo świeżych owoców (Przeyszna papaja, ananasy, melony i wiele różnych innych owoców). Zawsze są ryby, mięsa, warzywa, owoce, dobre desery i kącik z makaronem i pizzą. Butelka wina ok 15 euro, woda mineralna butelka 0.5l ok 2.5 euro. Piękny teren wokół hotelu, dwa baseny z ciepłą wodą. Zawsze wystarczająca ilość leżaków. W hotelu generalnie cisza i spokój. Przyjemne wieczory z muzyką na żywo, w ciągu dnia brak animacji co dla mnie jest również dużym plusem. Raczej dla osób dorosłych bez dzieci. Dostaliśmy upominek od hotelu w postaci torby plażowej, plecaka i 2 tshirtow. Fajny gest. Są również minusy do których należą: brak uzupełniania balsamu do ciała, brak wymiany pościeli po trzech dnia, co jest standardem w hotelu 4 gwizadkowym. I chyba więcej minusów nie ma. Przy hotelu jest sporo miejsca do zaparkowania samochodów bez dodatkowych opłat. Przemiła i profesjonalna obsługa poczynając od recepcji a kończąc na obsłudze w restauracji. W ogóle obsługi podczas posiłków jest bardzo dużo. Dwie opcje godzinowe kolacji 18.30 albo 20.30. Przemiła Pani dyrektor. Generalnie super. Polecam wszystkim ten hotel.
- D7576MFtomaszb2018-09-09Wyjątkowy
Pokój. Pokój przyzwoicie duży, codziennie sprzątany. Duże wygodne łóżka, dodatkowe koce do przykrycia, gdyby klimatyzacja dokuczała w nocy, choć można ją też przecież wyłączyć (schowana za drzwiami). Duża przestronna szafa z bezpłatnym sejfem (powód do wyraźnej dumy recepcjonisty: „sejf jest oczywiście gratis”), tylko niezbyt ustawna, w konsekwencji część garderoby trzymaliśmy przez cały pobyt w walizkach). Łazienka całkowicie w normie, wanna z zasłonką, bidet obok toalety, duże lustro przy umywalce, komplet kosmetyków, suszarka do włosów. Taras rewelacyjny. Dwa krzesła z podpórkami na nogi, stolik, rozkładana suszarka na mokre ręczniki i kąpielówki. No i ten zapierający dech w piersiach widok na morze wydm i turkusowy ocean. Taras jest osłonięty od wiatru, lubię oddawać się tu zadumie, jest to możliwe o poranku i wieczorem, w ciągu dnia zbyt piecze słońce. Hotel. Kompleks hotelowy jest ogromny, cztery piętra i kilkaset pokoi na każdym, przedzielony na dwie części poprzez ogólnodostępną drogę, która wśród pięknej zieleni i reklam RIU prowadzi na wydmy i dalej na plażę. Recepcja obszerna, wokół dużo wygodnych foteli, na których można przycupnąć i odpocząć. Dwa duże baseny z przekonująco ciepłą wodą i dużo dostępnych leżaków, w żadnym razie nie trzeba o nie walczyć, a takie były przecież obawy, odmieniane przez wszystkie przypadki. Dwa bary z dyskretną obsługą. Dużo zakamarków z leżakami, gdy ktoś akurat nie chce wypoczywać przy basenie. Strefa zabaw i gier, m.in. z stołem do tenisa stołowego, bilardem i piłkarzykami. Bilard praktycznie nowy, płatny symbolicznie (1 EUR). Dużo palm i innej tropikalnej zieleni. Turyści nikną w tym bogactwie miejsc i nigdy nie mamy odczucia, że wypoczywamy w rozkrzyczanym tłumie. Nad basenami panuje błoga cisza, cudowna, czasami tylko przerywana radosnym okrzykiem jakiegoś szczęśliwego dziecka. To cudowny brak muzyki przez cały dzień. Kompleks ożywa muzycznie dopiero wieczorami, gry proponuje znane i przyjemne dla ucha szlagiery śpiewane live. Na oddzielny akapit zasługuje strefa Health and Wellness, w której do dyspozycji jest bezpłatne: siłownia (dobrze wyposażona) i sauna (sucha, mokra, pokój relaksu nad sadzawką), a także bogaty wachlarz płatnych masaży. Wszystko jest naprawdę fantastycznie przemyślane. Wyżywienie. Jedzenie to oddzielna poezja. Przebogate śniadania. Zachwycaliśmy się sokami ze świeżo wyciskanych owoców (codziennie: pomarańcz, melon, arbuz, truskawka, banan, kiwi i papaja). Duże wrażenie zrobiło też na mnie bogactwo smaków jogurtów naturalnych, doliczyłem się 9 i codziennie jadam płatki z innym jogurtem. Kawa lepiej smakowała z automatu niż podawana przez kelnera. Wszystko przebijała jednak uczta wieczorna, był to punkt dnia, na który niezmiennie bardzo się cieszyliśmy. Na początku pobytu został do nas przypisany konkretny stół, przy którym jedliśmy wszystkie kolacje, bardzo praktyczne rozwiązanie. Jakość jedzenia była naprawdę wysoka. Wreszcie trafiliśmy na hotel, który nie oszczędzał na owocach morza, były serwowane duże krewetki, małże, łosoś na ciepło i zimno, sushi. Mięsa w tej sytuacji mniej przyciągały moją uwagę, ale w ich przypadku poziom też był zachowany, np. ciepły udziec z jagnięcia, który dosłownie rozpływał się w ustach. Do tego mnóstwo sałatek, warzyw, owoców, bakalii, słodyczy, czekoladowa fontanna. Hotel RIU na Fuerteventurze, prawdopodobnie przez ten okropny all inclusive, był bezdyskusyjnie gorszy. Napoje podczas kolacji były płatne, ale to uciążliwość dobrze znana z opcji HB. Popołudniowe przekąski jedliśmy we własnym zakresie, zwykle były to relatywnie smaczne kanapki albo sałatki warzywne kupowane w pobliskim supermarkecie HiperDino Express, niemal przy samym hotelu, tuż za rondem po prawej stronie. Personel w hotelu. Ogólnie nie mam zastrzeżeń. Łatwo można się porozumieć i po angielsku i po niemiecku. Może odrobinę męczył mix obu języków stosowany przez kelnerów. Personel ogólnie uśmiechnięty i profesjonalnie przygotowany do pracy. Niestety gubił się w niestandardowych sytuacjach. Ze względu na późnowieczorny powrót przedłużyłem do godzin popołudniowych pobyt w pokoju i kupiłem dodatkową kolację. Bardzo praktyczne. Pierwotnie zostałem poinformowany, że koszt za wszystko wyniesie 100 EUR, potem kwota została potwierdzona, a jeszcze później, gdy chciałem uregulować rachunek, okazało się, że recepcjonistka nie uwzględniła w kalkulacji naszego syna (wcześniej analogiczny zrobiła jej koleżanka) i faktyczna kwota do zapłaty sięgnęła 125 EUR, bo „błędy się zdarzają” i „ona nie ma możliwości, aby wziąć swój błąd na siebie, bo to leży w gestii dyrektora”. Żenujące to było dosyć i pozostał pewien niesmak.