Hotel Leitner

W kwesti hotelu rozpocznę od położenia - znajduje się w bardzo dogodnym miejscu - dosłownie 2 kroki do kolejki linowej, któr wywozi narciarzy do ośrodak Gitschberg, ale trzeba przejść około 400 metrów do stacji kolejki gondolowej. Do przystanku skibusa do części Jochtal dosłownie 2 minuty - bus jeździ co godzinę i jedzie 15 minut wprost do drugiej części ośrodka "Gitschberg - Jochtal". Pokoje przestronne, bardzo czyste i codziennie sprzątane. Jedzenie również bardzo dobre - śniadania każdy znajdzie coś dla siebie, a w trakcie kolacji mamy zupę dnia, bar sałatkowy, 2 dania do wyboru i deser. Raz była kolacja z daniami typowymi dla Tyrolu i raz kolacja bufetowa. Basen niezbyt duży, 2 sauny do wyboru - można wygrzać się po nartach, a zbyt dużo osób nie korzystało. Do hotelu przynależy bar-kawiarnia, więc też można korzystać, a ceny rozsądne. To prawda - właścicielka i obsługa hotelu nie mówi po angielsku, więc trzeba mieć tego świadomość wybierając ten hotel, ale przy naszej minimalnej znajomości niemieckiego nie stanowiło to problemu. Miłym ukłonem ze strony hotelu było menu kolacyjne po polsku, które należało wybrać w trakcie śniadania - podsumowując jak ktoś chce dogadać się to naprawdę nie ma problemu - generalnie polecamy hotel.

Hotel położony w małej miejscowości, tuż przy markecie oraz innych sklepach w okolicy, a także uroczego centrum. Atuty hotelu to rewelacyjne jedzenie , jak w dobrych restauracjach oraz czystość i ogólny przyjemny wygląd. Natomiast dużym minusem jest obsługa : nie mówią w ogóle po angielsku , tylko niemiecki i włoski . Gdyby nie inni Polacy, a razem przez ten tydzień było nas 8, którzy co nie co umieli niemiecki, to byśmy nic nie rozumieli i mieli bardzo duże problemy z komunikacja . Oddzielne zdanie napisze o właścicielach : pani jest ordynarna, wszystko jej się nie podoba , wszystkiego się czepia lub patrzy „krzywym okiem” na człowieka . Dla przykładu: ze zle się parzy kawę, ze wzięło się deser przed drugim daniem , ze wzięło się za dużo rogalików , choć przez dwa dni wcześniej zawsze nam brakowało (mieliśmy wspólny , 8 osobowy , polski stoik ). Kiedy spadło mnóstwo śniegu a już wyjeżdżaliśmy, to zabrała nam miotle i łopatę do odgarniania śniegu ... i tak mogę mnożyć przykłady . Właściciel tez niezbyt miły , choć z nim mieliśmy mniej do czynienia, bo obsługiwał Kawiarnio- bar przynależący do hotelu. My i jeszcze jedna rodzina zgłaszaliśmy : zepsuty sejf oraz niedziałający grzejniki w lazeience - nic nie zostało naprawione ... Gdyby nie właściciele, to hotel oceniam na 5+. SPA tez super : miłe i przyjemne i akurat niewielu gości korzystało . Gondola praktycznie 10m pieszo, potem 200m z buta do orczyka i stamtąd dalej do kolejnej gondoli i na trasy Vella Isacre. Podsumowując : jeśli chcecie wspominać wyjazd, to gwarantuje ze co dziennie będziecie mówić o nowych fanaberiach właścicielki :) , ale przynajmniej nudno nie było ;)

Największą zaletą jest obsługa a raczej właścicielka. Nie ma rzeczy której nie zrobi dla gościa. Zorganizowanie czegokolwiek od żelazka po wycieczkę, auta, czy herbaty w środku nocy żaden kłopot. Kuchnia na cztery gwiazdki. Czystość tak samo. Bliskośc kolejki jest dodatkowym atutem. Spa + masarze też ok.

Hotel Leitner jest typowym hotelem / pensjonatem zorientowanym na zimowy wypoczynek. Jednym z jego głównych atutów jest położenie tuż obok (sąsiedni budynek) kolejki linowej kompleksu GitschbergJohtal. Kolejka wwozi nas z nartami do miejscowości Mühlbach-Meransen, skąd mamy jakieś 400 m na piechotę do wyciągu gondolowego Gitschberg (wjazd w ramach karnetu narciarskiego). Przy tym układzie komunikacyjnym wjazd wyżej samochodem (o ile przyjechaliśmy samochodem) pozbawiony jest sensu. Hotel zaopatrzony jest w narciarnę, niewielki ale dobrze urządzony basen/SPA. Od strony frontowej znajduje się wydzielony bar/kawiarnia dość intensywnie uczęszczana w godzniach porannych. Największym atutem pensjonatu Leitner jest jednak kuchnia. Kucharz zdecydowanie przekracza średni (choć w tym rejonie zazwyczaj i tak b. wysoki) poziom kuchni hotelowej. Na co dzień możemy spodziewać się 2 zestawów do wyboru, podane b. ładnie - na poziomie restauracji 4*. Dodatkowo w tygodniu urządzono jedną kolację “bufetową” oraz jeden z kuchnią regionalną. Dania - typowe dla regionu i dla kuchni włoskiej, ale z fantazją. Spodziewać możemy się np. cielęciny w sosie z tuńczyka, consome z kaczki, a na deser sufletu czekoladowego na cienkich plastrach ananasa(!) Do tego b. miła i pomocna obsługa. Właścicleka co prawda nie mówi po angielsku i chyba słabo po własku (rejon jest niemiecko języczny), jednak z obsługą dogadamy się po angielsku i po polsku (jedna z kelnerek jest Słowaczką). WiFi za darmo w całym hotelu, choć w części mieszkalnej były z nim problemy. Czystość, itp. bez zarzutu. Polecam to miejsce do narciarskiego wypoczynku z dziećmi/rodziną!

Mieliśmy krótki pobyt tutaj, ale dobre. Pokoje są bardzo nowoczesne i dobrze wyposażone. Właściciele są mili i dostępna. Restauracja nie jest najlepsze ale także dobra. Hotel jest w strategiczne położenie wśród najważniejszych pusteria road, 6/0, dworca kolejowego, rower wynajem i kilka sklepów. Spa jest mały, ale nowy i wygodne. Ogólnie rzecz biorąc proponujemy ten hotel jako bazę wypadową do Państwa wycieczki.