Dla dzieci
- łóżeczka dla dzieci: za opłatą, ok. 10 €/noc
- miniklub dla dzieci: 4-12 lat
Mocną stroną hotelu Solaria jest panoramiczna lokalizacja w malowniczej scenerii Dolomitów Brenta i doliny Val di Sole, blisko stoków narciarskich w okolicy Folgarida-Marilleva. Do dyspozycji gości oddano restaurację, salę TV, kryty basen oraz narciarnię. Pozytywne opinie odwiedzających potwierdza certyfikat jakości w portalu TripAdvisor.
Hotel położony bezpośrednio na stoku. Już wjeżdżając trzeba szukać recepcji i miejsca gdzie można choć na chwilę zaparkować . Recepcja słabo mówi w innych językach prócz włoskiego .Pokoje "zabytkowe" w miarę czyste bez robactwa ale wyjątkowo akustyczne słychać każdy krok na korytarzu . Narciarnia paskudna bez możliwości suszenia butów Jedzenie poprawne bez przygód kulinarnych Animacja beznadziejna w zasadzie tylko po włosku internet tylko przy recepcji o baaaardzo marnej szybkości
Typowy ośrodek z czasów PRL ,drewniane boazerie (30 letnie), wykładziny dywanowe na ścianach również 30 letnie więc raczej nie dla alergików. Jednak jak ktoś nie jedzie do hotelu tylko na wczasy narciarskie i od hotelu wymaga tylko wygodnego łóżka to jest całkiem znośnie. Dużo miejsc parkingowych pod dachem, z części hotelowej jest z 8 piętra wyjście bezpośrednio do gondoli więc rewelacja. Co do jedzenia to śniadania byłyby znośne jakby nie były co dziennie jednakowe ale to dokładnie jednakowe Horror. Natomiast obiado-kolacje dla odmiany bardzo dobre i codziennie inne, dobre wino i smaczna woda do posiłków zawarta w pakiecie.
Hotel z pewnością lata doskonałości ma już za sobą. Niemniej jednak dla narciarzy stanowi idealną bazę wypadową. Bezpośrednio spod narciarni zabiera gondola a potem tereny Marilleva, Folgarida, Madonna, Pinzolo i z powrotem bez odpinania nart. Hotel rozległy z dużą ilością poziomów połączonych windami. W hotelu jest basen ale jak dla mnie czynny w dziwacznych godzinach. Są bary, pizzerie oraz supermarket. W sumie na miejscu jest wszystko co może być potrzebne przez tydzień dla normalnego człowieka. Pokoje typu bilo są wystarczająco duże. Meblościanki przypominają o czasach w które zostaliśmy przeniesieni. Kuchnia w pełni wyposażona brak jedynie zmywarek. Czystość na poziomie powiedzmy akceptowalnym. Dla narciarzy wychowanych na stokach Szczyrku czy Zakopanego będzie to raj na ziemi za bardzo przyzwoite pieniądze.
Hotel położony bezpośrednio na stoku. Już wjeżdżając trzeba szukać recepcji i miejsca gdzie można choć na chwilę zaparkować . Recepcja słabo mówi w innych językach prócz włoskiego .Pokoje "zabytkowe" w miarę czyste bez robactwa ale wyjątkowo akustyczne słychać każdy krok na korytarzu . Narciarnia paskudna bez możliwości suszenia butów Jedzenie poprawne bez przygód kulinarnych Animacja beznadziejna w zasadzie tylko po włosku internet tylko przy recepcji o baaaardzo marnej szybkości
Typowy ośrodek z czasów PRL ,drewniane boazerie (30 letnie), wykładziny dywanowe na ścianach również 30 letnie więc raczej nie dla alergików. Jednak jak ktoś nie jedzie do hotelu tylko na wczasy narciarskie i od hotelu wymaga tylko wygodnego łóżka to jest całkiem znośnie. Dużo miejsc parkingowych pod dachem, z części hotelowej jest z 8 piętra wyjście bezpośrednio do gondoli więc rewelacja. Co do jedzenia to śniadania byłyby znośne jakby nie były co dziennie jednakowe ale to dokładnie jednakowe Horror. Natomiast obiado-kolacje dla odmiany bardzo dobre i codziennie inne, dobre wino i smaczna woda do posiłków zawarta w pakiecie.
Hotel z pewnością lata doskonałości ma już za sobą. Niemniej jednak dla narciarzy stanowi idealną bazę wypadową. Bezpośrednio spod narciarni zabiera gondola a potem tereny Marilleva, Folgarida, Madonna, Pinzolo i z powrotem bez odpinania nart. Hotel rozległy z dużą ilością poziomów połączonych windami. W hotelu jest basen ale jak dla mnie czynny w dziwacznych godzinach. Są bary, pizzerie oraz supermarket. W sumie na miejscu jest wszystko co może być potrzebne przez tydzień dla normalnego człowieka. Pokoje typu bilo są wystarczająco duże. Meblościanki przypominają o czasach w które zostaliśmy przeniesieni. Kuchnia w pełni wyposażona brak jedynie zmywarek. Czystość na poziomie powiedzmy akceptowalnym. Dla narciarzy wychowanych na stokach Szczyrku czy Zakopanego będzie to raj na ziemi za bardzo przyzwoite pieniądze.
Hotel doskonale położony. Tuż pod wyciągami i gondolą stacji Marileva 1400 z dostępem do całej doliny Val di Sole. Choć hotel ma już trochę lat to spełnia wszystkie wymagania . Dobre jedzenie szeroki wybór na śniadania obiady i kolacje. Pokoje czyste wystarczająca ilość miejsca dla rodziny 4 os. Basen ok narciarnia również. Duży plus to codzienne animacje dla dzieci i dorosłych.
Hotel stary, ogromny moloch, absolutnie nie zasługujący na miano czterogwiazkowego. Skromnie urządzony -na szczęście czysty. Obsługa na barze i recepcji nie miła natomiast Panie w części restauracyjnej bardzo sympatyczne. Śniadania fatalne- słaby wybór, codziennie to samo, jeśli przyjdziesz chwilę po otwarciu bufet jest pusty; obiady w miarę przyzwoite, codziennie jakieś urozmaicenie. Położenie hotelu jest bardzo dobre jako baza wypadowa dla narciarzy. W pobliżu hotelu nie ma miejsc na apres ski, jedyne co pozostaje po nartach to oglądanie telewizji bo animacje hotelowe bardzo słabe. Wi fi tylko w jednym pomieszczeniu w całym ogromnym hotelu.