Nona

Byliśmy w 3 rodziny. Hotel fakt czas swietnosci ma za sobą ale nie jest zle. Hotel praktycznie na plazy. Duzy plus. Lezaki i parasole w cenie. Jedzedzie zjadliwe. Mozna zawsze cos wybrac. Za 2083zł 14dni to ok.

Hotel ma 3 gwiazdki niestety lata świetności już dawno minęły-nie można oprzeć się wrażeniu,że bezpowrotnie. Hotel w moim odczuciu powinien mieć 1 góra 2 gwiazdki.Czytalam opinie,że widok z pokoju na morze rekompensuje wszystko (pod warunkiem,że masz pokój wysoko czyli min 4 piętro ) w przeciwnym razie oprócz morza w oddali widzisz zaniedbana zieleń(chwasty) oraz dachy restauracji itp. Obsługa nijaka-zero uśmiechu ani też niezadowolenia, takie chodzące roboty. Panie sprzątające robiły to powierzchownie,nawet napiwki nie pomogły. Ogólnie hotel nie posiada basenu,można korzystać z sąsiadującego Elisy -hotel,który wygląda ciut lepiej i ma bar na plaży. Latanie z basenu do baru należącego do hotelu Nona było uciążliwe. Jedzenie w hotelu mam wrażenie,że bardzo miejscowe, dużo tamtejszych tj Rumuńskich (celowa nazwa-duzo nacji Rumuńskiej ,która się obrzerala)smaków ,kt dla nas są wizualnie nieprzyswajalne. Głodni nie chodziliśmy ale mało co nam smakowało-na arbuzach też da się przeżyć😂 odradzam wizytę w tym hotelu,dziwi mnie pełna obsada i cały czas zainteresowanie.Hotel ewidentnie miał kiedyś renomę,szkoda tylko,że właściciele nie zrobili NIC żeby spełniało to min. Jedzenie:brak menu dla dzieci,a raczej sprowadzone do naleśników na śniadanie,frytek na obiad i lodów na kolację. Ogólnie jedzenie uzupełnienie na bieżąco,niekoniecznie tymi samymi potrawami.Zupy obojętnie jak się nazywały smakowały tak samo. Opcja All Inclusive- najbardziej okrojone z jakiego korzystaliśmy. Alkohole-znawcami nie jestesmy,ale cola z rumem (z Jamajki) można było się upić😂 Plac zabaw dla dzieci w nasłonecznionym miejscu,wieczorami się sprawdzał. Gdybym miała możliwość cofnęła bym czas i odpłaciła 2 tys i była w lepszym hotelu. Animacji w hotelu brak-rozpiska gdzie można się zabawić w holu recepcji. Prowiant na wycieczki tragiczny tak samo jak na przywitanie-taka wizytówka hotelu, wszystko na tym samym poziomie-plus jeden bo przecież mogli nie dać😂 Pierwszy hotel w naszym życiu gdzie odcinają opaski All po zakończonej wizycie. Pokój: my trafiliśmy na 2 piętro do rodzinnego składającego się z 2 pokoju.Lozka duże wygodne,reszta wyposażenie pokoju standard.Sciany,tynki odrapane,odpadające,płytki popękane itd czepiać można się wszystkiego. Jeżeli ktoś nie ma dużych wymagań,i chce pojechać żeby odpocząć to mu się uda. Plusy: Lody dla dzieci od 10-20, Duże Wygodne łóżka Widoki z pokoju jak się trafi Lokalizacja-blisko morze Leżaki bezpłatne Minusy Ogólny wygląd hotelu-najgorszy że wszystkich Plaża zasypana papierosami-ludzie to świnie Otoczenie hotelu,brak basenu(chodzenie obok nie było zbyt problematyczne ale jednak) Jedzenie Obsługa ani plus ani minus-kto co lubi Radzę trochę dopłacić i jechać do innego hotelu i nie narażać się na rozczarowanie,jednak min to 4 gwiazdki jak na standardy bulgarskie.

Wybrałem ten hotel na pierwszy urlop za granicą, jedzenie monotonne, nieprzyprawione - standard dla kuchni Bułgarskiej, chodziennie praktycznie to samo, minimalne zmiany w menu, codzienne dwa rodzaje ciasta, owoce, warzywa, wszystko świeże. Co do alkoholu to dla mnie zawód lekki, lokalne alkohole jak lokalne ale nawet miejscowej najtańszej whysky w barze nie było, nie mówiąc o alkoholach markowych, nawet chcąc zapłacić za dobrej jakości drinka nie ma takiej możliwości bo w barze nie znajdziemy markowego alkoholu, jest za to piwo i jedna z tańszych miejscowych vodek, zwykłe drinki bez urozmaicenia, od drugiej połowy turnusu brak coca coli w dysoensersch dzień w dzień, wyglądało to jakby mieli wyliczoną ilość na turnusy, bo pod koniec coraz więcej rzeczy brakowało. Kawa i gorąca czekolada do zaakceptowania, 3 rodzaje wina do obiadu do wyboru. Co do pomieszczeń hotelu, wieje PRLem i to głębokim, najwięcej zobaczymy wchodząc do samych pokoi, o ile sam pokój da się róże żyć jest ok, klimatyzacja nawet działała, minus za brak wgl jakiegokolwiek polskiego kanału w TV za to niemieckich było pełno, łazienka to dno, brzydki zapach udało się wyeliminować pod warunkiem że cały czas chodził wentylator przy kartce wentylacyjnej, krótko mówiąc łazienka jak z przed 30 lat w gospodarstwach domowych, dodatkowo stare fitryny stare drzwi rozpadsjace się futryny, duże szpady w drzwiach, animacji dla dzieci nie widziałem a życie zamiera o 23 tak jak bar zamykają, w porównaniu do innych hoteli to dno. Fakt wypocząłem ale troszkę za cicho, dużo rodzin z dziećmi, obsługa nawet sprawnie oblugiwała restauracje i bar. Odczucia średnie, nie polecam hotelu chyba że komuś tęskno za klkmatami lat 80-90' to jak najbardziej. Polecam hotele 4-5 gwizdek o wiele lepiej wyglądały przynajmniej na zewnątrz. Dodam, że na lampach znalazłem nawet pleśń, ogólnie mówiąc nie jestem wybredny ale pewne rzeczy powinny z tego hotelu wylecieć już z 20 lat temu.

Dopiero wróciliśmy z tego hotelu. Dla nas był wyśmienity. Jest to hotel 3 gwiazdkowy, więc nie liczyliśmy na luksusy. Byliśmy z dwójką już większych dzieci. Dostaliśmy extra pokój rodzinny na 10 piętrze z widokiem na morze i z 2 sypialniami i 2 osobnymi toaletami. Każdy pokój miał swój balkon. Plusy hotelu: *lokalizacja-hotel przy samym morzu z pięknym widokiem.Jak ma się all inclusive to wygodna sprawa. * Miasteczko Albena bardzo ładne, dużo atrakcji np. Rowerki, meleksy, sklepiki itd - my się nie nudziliśmy *deptak był w miasteczku i przy plaży, którym dochodziło się prawie do naszego hotelu * jedzenie dobre,nigdy niczego nie brakowało,fajny kucharz, zawsze uśmiechnięty. *leżaki i parasole w cenie, dużo leżaków, chociaż te przy morzu z rana już były rezerwowsne.My chodziliśmy po śniadaniu ok 9 i zawdsze coś było wolnego. * na plaży przy hotelu atrakcje wodne jak rowerki, sofy, skutery wodne itd-nie sposób się nudzić. * woda w morzu cieplutka i bardzo długa linia brzegowa, mimo dużej ilości turystów, można było szaleć w wodzie na materacach lub pływać. Jedyny minus to Meduzy,niby nic nie robiły ale były. Minusy hotelu: *brak animacji wieczornych.Mogliby w hotelu wieczorami coś organizować, to byłoby extra. *basen był przy hotelu obok, wszystko byłoby ok ale po przekąski i picie musieliśmy chodzić do naszego baru. Dla nas to nie był problem, gdyż głównie byliśmy na lezakach przy naszym barze.Niestety osoby z małymi dziećmi byli głównie przy basenie i był to dla nich problem. Mimo małych minusów hotel oceniam bardzo dobrze, wakacje mieliśmy bardzo udane, z chęcią tu wrócę.

Najgorszy hotel ,za najwieksze pieniądze. Pokoje bardzo małe, ledwo mozna było przejsc miedzy łózkami. Sprzątane codziennie ale niezbyt dokładnie,właściwie były wymieniane ręczniki,wykładany papier toaletowy i zbierane śmieci.Wykładzina w pokoku poplamiona,łóżko na dostawce to stara rozkładana jednoosobówka ledwo trzymająca się kupy i niewygodna, szafa bardzo mała -wąski słupek z półkami i kilka wieszaków(na 3 dorosle osoby) futryny poobdrapywane..Łazienka mała , obskórna,bez półek na kosmetyki. Jedzenie monotonne, codziennie to samo, niekiedy odgrzewane z dnia poprzedniego,kiełbasa najgorszego gatunku ,niekiedy zmieniajaca już kolor.Pani pilnujaca stołowki nieprzyjemna. Bylismy z wnuczkiem,kiedy jednego dnia został w pokoju bo zle sie poczuł nie pozwoliła wziąśc do pokoju dwóch kawalków chleba, dziecko moało zejśc na dół (kupilismy jedzenie w markecie majac opcje pełnego wyżywienia).Nie mam pojecia skąd hotel ma takie dobre opinie. Jedynym plusem jest jego położenie przy pięknej plaży.Bardzo wysoka cena do jakosci.Wczasu rezereowalam w Rainbou już w pażdzierniku i w życzenia wpisałam pokój z widokiem na morze a dostalismy pokoje z widokiem na ulice. Ogólnie hotel to głęboki PRL.Nie polecam.Ja na pewno juz tam nie pojadę.