Po pierwszym zachłyśnięciu się zapachem orientu przychodzi moment eksploracji magicznego południa Maroka. Pomimo, że każdy marokański zakątek ma tutaj swój niepowtarzalny klimat i charakter, to im dalej na południe, tym miasteczka mają bardziej podobne do siebie nazwy, a żar pustyni zaczyna zlewać się z krajobrazem. W rezultacie po wywołaniu setek zdjęć z podróży, ciężko jest od razu stwierdzić, gdzie była akurat ta kazba (czyli forteca) i jaka wiązała się z nią historia. Jest jednak jedno miejsce, uważane za wrota południa, którego nie sposób pomylić z żadnym innym marokańskim miastem. Nawet wjeżdżając w jego bramy w środku nocy, będziemy w stanie stwierdzić gdzie nas wywieziono. O jakim miejscu mowa i dlaczego jest tak niepowtarzalne? Czytajcie dalej…
medina
Północna część Afryki w dużej mierze kojarzy się nam z prażącym niemiłosiernie słońcem i wszechobecną suszą. Wszystko to za sprawą Sahary – pustyni zajmującej znaczną część czarnego kontynentu. Tunezja to jednak nie tylko piach i spękana ziemia. To kraj o bogatej kulturze, wspaniałej przyrodzie i niebywale gościnnych mieszkańcach.