Właśnie jadę pociągiem z Berlina do Hanoweru. Myślę o tekście, który właśnie czytam. Autorka twierdzi, że między sprzątaniem a filozofią są ogromne podobieństwa. Im dłużej o tym myślę, tym bardziej zgadzam się z przytoczonym stwierdzeniem. Otóż sprzątanie polega na nowym uporządkowaniu i rozstaniu się z rzeczami zbędnymi. W filozofii chodzi o uporządkowanie przemyśleń i rozstanie się z uprzedzeniami.