Warzazat, ta trudna do wypowiedzenia nazwa, to jedno z najbardziej magicznych miejsc Maroka.
AGA
Patrząc na mapę, na zachód od Egiptu, widzimy kilka krajów Afryki Północnej, które zarówno w arabskiej, ale też i ogólnej terminologii są określane zbiorczym terminem ,,Maghreb”. Zdecydowanie jednak częściej, to na określenie Maroka, używa się słowa ,,Maghreb”, które w wolnym tłumaczeniu oznacza ,,zachód”. Tak więc, zapraszam na zwiedzanie od podszewki, kraju zachodzącego słońca.
Im więcej i dalej podróżujemy, tym potrzeba przywożenia masy pamiątek z egzotycznych miejsc maleje. To całkiem dobry objaw, bo chyba nikt nie lubi ścierać tony kurzu z obstawionych figurkami półek, a kawałki rafy koralowej wyglądają jednak lepiej pod wodą. Nie jest również miło, gdy w ferworze zakupów w polskim supermarkecie, odkrywamy takie samo wino, które wieźliśmy przez pół świata, a na dodatek okazuje się że i tak przepłaciliśmy…
Po pierwszym zachłyśnięciu się zapachem orientu przychodzi moment eksploracji magicznego południa Maroka. Pomimo, że każdy marokański zakątek ma tutaj swój niepowtarzalny klimat i charakter, to im dalej na południe, tym miasteczka mają bardziej podobne do siebie nazwy, a żar pustyni zaczyna zlewać się z krajobrazem. W rezultacie po wywołaniu setek zdjęć z podróży, ciężko jest od razu stwierdzić, gdzie była akurat ta kazba (czyli forteca) i jaka wiązała się z nią historia. Jest jednak jedno miejsce, uważane za wrota południa, którego nie sposób pomylić z żadnym innym marokańskim miastem. Nawet wjeżdżając w jego bramy w środku nocy, będziemy w stanie stwierdzić gdzie nas wywieziono. O jakim miejscu mowa i dlaczego jest tak niepowtarzalne? Czytajcie dalej…