Kingston to stolica Jamajki i muzyki reggae. To królestwo rastafarian. Jak już znajdziecie się na Jamajce, musicie tu przyjechać. Kingston nie ma najlepszej opinii. Mówi się o tym, że to niebezpieczne miejsce. Tymczasem dzisiejsza stolica nie jest już tym samym miastem, co jeszcze kilka lat temu. Oczywiście nie należy się zanurzać w małe uliczki ubogich dzielnic.
Ameryka
O golfie już pisałem w kontekście Kuby. Tam jest gdzie grać. Widać Karaiby już tak mają, bo Jamajka też słynie z doskonałych pól golfowych. Ale wiecie co jest istotne? Istotna jest pogoda. Gdy mieszkałem w Finlandii miałem cudowne pole golfowe oddalone zaledwie 100 metrów od domu. I co z tego? Tam grać można jedynie dwa miesiące w roku.
Z czym się nam wszystkim kojarzy Jamajka, to wiadomo. Ale w rzeczywistości jest trochę inaczej. Opowiem wszystko po kolei, gdyż Jamajkę poznałem kiedyś dość dobrze. Mieszkałem wiele lat w Paryżu i słuchałem wtedy z uniesieniem piosenek nieżyjącego już wielkiego kompozytora, piosenkarza i autora tekstów Serge’a Gainsbourga. Był on twórcą francuskiego reggae i oczywiście wielkim miłośnikiem najsłynniejszego chyba Jamajczyka, czyli Boba Marleya. Ale
W Punta Cana wypoczywają miliony turystów z całego świata. To taka hotelowo-plażowa wizytówka Dominikany. Tymczasem mało kto wie, że tereny Punta Cana nie należą do Skarbu Państwa, lecz są własnością prywatną. Zostały wykupione od Państwa przez Amerykanów w 1969 roku. I jeszcze nie ma w tym nic nadzwyczajnego. Ciekawie robi się, gdy wejdziemy głębiej w strukturę spółki Grupo Puntacana. Otóż jej współwłaścicielami są m.in. Julio Iglesias i Oscar de la Renta.