Hotel a właściwie Aparthotel - nie spotkałem się wcześniej z czymś takim - dający więcej swobody niż standardowy kombinat ogrodzony murem a jednocześnie zapewniając podstawowe wygody: czysty pokój, dobre jedzenie niezłą lokalizację. Goście to głównie Niemcy, trochę Anglików i Włochów.
No to do sedna.
Budynek dość spory, 8 kondygnacji: parter z recepcją, lobby, barem basenowym, oraz kilkoma pokojami oraz pozostałe 7 pieter to już typowy hotel w którym znajdują się pokoje (apartamenty) 3-osobowe - w takim mieszkałem. Ale jest i drugi mniejszy budynek, równoległy gdzie są apartamenty rodzinne - niestety nie mają widoku w stronę morza.
W budynku głównym znajduje się również w podziemiu przechowalnia bagażu oraz toaleta z prysznicem.
Ogólnie całość jest przystosowana dla osób niepełnosprawnych - podjazdy, 2 windy.
Hotel dysponuje dobrze utrzymanym basenem, ogrodem z leżakami i materacami gdzie można znaleźć kojący cień oraz plac zabaw.
Sam hotel położony jest raczej w spokojnej okolicy, w pobliżu nie było jakiś szczególnych hałaśliwych imprez, no poza wieczorkami tematycznymi z pobliskiego hotelu 4*:). Dość blisko znajdziemy 2 markety - dla zainteresowanych w jednym z nich duży wybór alkoholi w dobrych cenach.
Ale wracając do pokoju, wakacje spędziłem pod numerem 215 - więc drugie piętro od wschodniej strony i tu niespodzianka z "widokiem na morze". Dla ścisłości ponad dachami apartamentów naprzeciw oraz pomiędzy palmami widziałem błękit wody siedząc na balkonie z kawą i drinkiem szczególnie po powrocie z plaży jak już był zacieniony. Kawa - "zalewajka" choć w pokoju był "cedzak" do kawy a w kwestii drinków - gdzieś przeczytałem że jeśli rum to nie karaibski tylko kanaryjski i ten co to napisał musiał mięć spore doświadczenia bo tak w istocie jest. W sklepie szukajcie rumu z Arucas ... tylko. Na balkonie w końcu porządne meble drewniana, żadne plastiki i 2 sznurki do prania.
Pokój dzienny - z aneksem kuchennym. Kitchenette - też się zastanawiałem cóż to takiego, no i ... zlew, jeden palnik, 2 garnki, 1 rondel, patelnia i trochę drobnego. Jeśli ktoś wymyśliłby sobie przygotować tam przyjecie to szacun za odwagę. A i goście musieli by przynieść zastawę ze sobą bo wszystkiego jest po 3 (szklanki, filiżanki talerze talerzyki itd.). Jednak dla 3-osobowej rodziny w zupełności wystarczy nawet do przygotowania obiadu, najlepiej jednogarnkowego do pojemności 1,5l. Jeśli ktoś nie chce ogląda kuchni na wakacjach może zamknąć ją w szafie;)
Sypialnia - standardowa, dość duża, 2 łóżka (wygodne), spora zabudowana szafa.
Łazienka - przede wszystkim przestronna w porównaniu do innych 3*hoteli. Dość dobre wyposażona: wanna z prysznicem, toaleta, bidet, suszarka itd. nawet mata antypoślizgowa się znalazła.
Ogólnie wszystko robi dobre wrażenie, meble choć może nie najnowsze to solidne bez śladów nadmiernego użytkowania, funkcjonalne - spokojnie wystarczały, tv (bez polskich programów, no ale po co to mi - włączyłem tylko raz , bo olimpiada) na podłogach kafelki. Kanapa w pokoju dziennym niestety nie służy do spania a rozłożenie tak dostawki jest problematyczne.
Panie sprzątające bardzo dobrze dbały o porządek, nic złego nie można powiedzieć.
Z ciekawostek - zaskoczyło mnie brak jakiegokolwiek zamknięcia drzwi balkonowych, żadnego zamka czy choćby haczyka. Ale szybko się do tego przyzwyczaiłem. Ciężki winylowe zasłony - pomagają przetrwać upał nawet bez klimatyzacji - bo jej w pokoju nie ma, tak na marginesie. Najlepiej śpi się przy otwartym oknie, ale to wiąże się z pobudką nad ranem a to za sprawą codziennej wizyty śmieciarki.
Jedzenie - ale najpierw zajdźmy do jadalni. Urządzono ją pod mniejszym budynkiem, zejście na lewo od głównego wejścia - pozwala to korzystać z restauracji "ludziom z miasta" którzy często wpadali bo za kilkanaście eur można wykupić sobie wyżywienie - tanio w porównaniu do prawdziwych restauracji. Sam wystrój i urządzenie nie powala na kolana ale czego tu oczekiwać? Oczywiście dobrego jedzenia! I to można tu dostać. Śniadania standardowe - dobre, dużo i na ciepło - więc nie rozpisuje się. Kolacja: po pierwsze nie znalazłem tzw. przerobów z dni poprzednich, potrawy były świeże i niekombinowane z wcześniej niezjedzonych. Przystawki - często carpaccio z wołowiny lub wędzonego łososia, lokalne sery, sushi albo szynki dojrzewające.
Ponadto - zawsze ryba (hit sezonu), wołowina na różne sposoby, makarony, rzadziej wieprzowina i kurczaki. Bar surówkowy z faktycznie świeżych warzyw gdzie można sobie coś skomponować i polać na koniec czy kto co lubi oraz do wyboru kilka sałatek i chłodnik. No i oczywiście desery... lody, owoce, flam ciasta itd. Jedzenie dobrze doprawione, wyraziste z elementami regionalnymi. Napoje płatne do kolacji - woda - 1,30 euro. Co bym polecił? Rano, świeże owoce mininaleśniki, pancake'i z jogurtem i grzankę z naprawdę dobrym pasztetem - wiem, nie każdy lubi ja też nie jestem fanem ale ten mi smakował. Na kolację na bank ryba, Papas Arrugadas con Mojo rojo - czyli młode ziemniaczki z pomarszczoną skórką i sosem paprykowym, dobry kawał krowy. na deser flam, chłodnik melonowy i ulubione mojego dziecka :::: fontanna czekoladowa (była średnio co dwa dni) i uwierzcie mi z czekoladom można wszystko zjeść :)
Tyle o hotelu, a okolica. O marketach pisałem wiec jest gdzie się zaopatrzyć.
Wychodząc z hotelu w lewo dojdziemy do morza (właściwie to z rozpędu tak pisze bo w końcu to ocean - wybaczcie ale to mój pierwszy raz nad taki dużym morzem) więc w lewo do oceanu i plaży a w prawo do cywilizacji komercyjnej - markety, centrum handlowe Jumbo, tam znajdziemy to wszystko czego szuka turysta shopingowy a pozostałych może zainteresować informacja turystyczna i wypożyczalnia aut TropicalCar warto sprawdzić samemu. Osobiście pierwsze wyjście zrobiłem na plaże i choć katalogi nieco się mylą z odległością (GPS pokazał ok. 700m) to warto. Po dojściu pierwszej promenady trzeba zdecydować w lewo bliżej ale "klatką schodową" czy w prawo nieco łagodniejszym zejściem. Jeśli z wózkiem to w prawo. Dochodzimy do promenady nadmorskiej tu knajpki różnej maści i pamiątki z Chin a dale plaża. Bardzo długa z łagodnym zejściem, drobnym piaskiem, przy odpływie bardzo szeroka. Na przemian parasole do wynajęcia i miejsca dla oszczędnych - nigdy nie było z tym problemu. Dla dzieci super. Niestety fan rurki nic ciekawego tu nie znajdzie, lepiej zabrać latawiec bo wiatru nie brakuje.
Podsumowując
- hotel z najniższą ceną jaką udało mi się znaleźć w kwietniu na GC,
- bardzo dobre jedzenia
- czysto
- dobre warunki w pokoju
- niestety niema darmowego wifi
polecam z czystym sumieniem, jeśli nie wymagasz cudów to będziesz zadowolony/a
ps.
porządna kawa i spory kawał ciasta w barze przy basenie 2,5Euro :), dobra pizza ale nie polecam zastawu obiadowego za 5 euro - jedyne co mi nie smakowało.
0promocji2016-09-13