Goście cenią ten hotel za...
- Lokalizacja
- Jakość noclegu
- Pokoje
- Obsługa
- Wartość
- Czystość
Hotel Fuerteventura Princess - informacje
Położenie:
- lotnisko Fuerteventura (FUE) ok. 78 km
- plaża Playa de Esquinzo bezpośrednio
- najbliższe miasto Jandia ok. 8 km
- Lokalizacja
- Jakość noclegu
- Pokoje
- Obsługa
- Wartość
- Czystość
- Marek M2023-12-06Wyjątkowy
Dobry hotel. Do pewnych rzeczy trzeba się przyzwyczaić, ale potem pobyt jest już na prawdę przyjemny. Na plus na pewno pokoje oraz obsługa. Jedzenie dobre, urozmaicone. Czy odwiedzę ponownie tego nie wiem, ale polecić na pewno mogę.
- Voyage084469603482023-11-21Wyjątkowy
Super przyjęcie w hotelu, robi bardzo dobre wrażenie. Jedzenie przepyszne nie da się spróbować wszystkiego. Kilka barów i restauracji na obiekcie. W czasie wolnym za rozrywkę odpowiadają animatorzy, bardzo chciałbym polecić Staszka.😉
- bpqqb2023-07-28
Zacznijmy od tego, że transfer z lotniska do hotelu to 1 godzina 40 minut. Kolejka do check-in krótka, mimo wszystko trwało to za długo, bo ponad 30 minut. Przy zameldowaniu nikt nie mówił, nie zaproponował all inclusive premium. Ale co to daje - dojdziemy do tego. Trzy windy w głównym budynku, z czego jedna wiecznie nie działa. Boy hotelowy zaprowadził nas do pokoju, bardzo oddalonego od recepcji i głównej stołówki, na ulicę nr 4. Pierwsze wrażenie - bardzo ładny pokój, obszerna łazienka. Niestety, widok z przyziemnego, parterowego tarasu praktycznie na żwir i kilka krzewów, przy dekoracji około 500 wypalonych papierosów. Bardzo słaba dźwiękoszczelność - słychać wszystko zewsząd. Każdy krok, rozmowę, przechodzenie przez korytarz, spuszczanie wody. Brak klimatyzacji. Jest tylko wentylacja. Mimo "wentylowania" pokoju przez praktycznie 24h/dobę, w pokoju jest gorąco. I nikt mi nie powie, że "przecież na Fuertaventurze wieje silny wiatr i ochładza" - no bez przesady... Pokoje sprzątane codziennie, bez rewelacji, bez uzupełnień mydeł, żelu pod prysznic, jedynie wymiana ręczników, dokładanie papieru toaletowego, naciągnięcie pościeli. Darmowy sejf, podobno wielki, wielki atut tego hotelu, nie działał. Mimo 3 krotnego umawiania się w recepcji, na konkretną godzinę (bo trzeba być przy tym osobiście), mimo czekania każdorazowo 30 minut dłużej, nikt nie przyszedł. Dalsze umawianie było bez sensu - ta sama śpiewka. Daliśmy sobie spokój. Na stołówkach chaos, przepełnienie, brak kultury ze strony obsługi, brak sprzątania, brak sztućców, brak nakryć do stołów - obsługa leży. Kolejki do makaronów, mięs, pizzy - po 15 minut stania. Oczywiście niesamowity ukrop, bo brak klimy - przychodzisz i jesteś cały mokry. Stołówka przy basenach - tam dopiero jest czary mary. Nic nie sprzątane, wszystkie stoliki zawalone talerzami, jedzeniem. Ptactwo przylatuje i skubie te jedzenie, rozrzuca sztućce. Łaskawie po godzinie może ktoś przyjdzie i posprząta. Ale ogólnie syf. Leżaki oczywiście zajmowane od rana. Po 8:30 są dostępne pojedyncze sztuki. Wszystko ułożone ciasno, jak śledzie w puszce. Zero komfortu, zero dojścia do basenu. Niektórzy jak sobie zajęli leżak od 6:00, tak przyszli na niego dopiero np. o 12:00. Masakra, takie praktyki powinny być egzekwowane, jak w innych hotelach. Muszę pochwalić za to leżaki w strefie 18+ - były najwygodniejsze. Ale to trzeba trafić na wolne. Plaża piękna, woda cudowna, natomiast przy tym wietrze nie da się odpoczywać na plaży. Za mało parawanów, czegokolwiek, co chroniło by od wiatru. Brak jakiegokolwiek "wodopoju" - trzeba się wracać do góry, do hotelu. Zestaw dwa leżaki plus parasol to koszt 13,50 euro. Jedzenie dobre, czasami bardzo dobre, każdy znajdzie coś dla siebie moim zdaniem. Dobre sery. Brak restauracji a la carte. Co mnie uderzyło, zszokowało - brak lodówek z wodą! W każdym hotelu, w którym byliśmy, na każdym kroku były dostępne lodówki wypełnione po brzegi butelkami wody mineralnej. Tutaj nie było wcale. Jedyne miejsce, gdzie można było dostać wodę, to bar w głównym lobby! Wieczory przy scenie - jak zdążycie to usiądziecie, jak nie to macie pecha. Kolejki do barów po 40 metrów - 15-20 minut czekania, dwóch barmanów. Tylko przez kilka dni było ich 4. Barmani nerwowi, wręcz chamscy. Jak czegoś nie dosłyszał i zrobił za mało drinków, to wymachiwał rękami, trzaskał szklankami... Ogólnie bardzo nieuprzejma obsługa, czy to w barze w lobby, na dole przy scenie, czy też przy basenie... Wiecznie im coś nie pasuje, a niewinny gość hotelowy musi znosić ich humorki i patrzeć na ich groźne miny. Masakra. Wspominałem o all inclusive premium. Bo to jest tak: przy zwykłym all inclusive macie do wyboru dwa koktajle, to jest pina colada i tequila sunrise.. Oczywiście z lokalnych alkoholi. Dopiero w premium zaczyna się mohito, ale to i tak zwykłe i kilka innych zwykłych drinków oraz heineken w butelce. Bary dla all inclusive kończą się o 23:30, premium może dalej wybierać (nigdzie nie ma o tym informacji!). Ogólnie za premium trzeba dopłacić 12 euro/os/dzień. Czy się opłaca? Musicie odpowiedzieć sobie sami. Żadne biuro podróży w Polsce tego nie proponuje (hotel też nie, musicie sami się prosić). Ale i tak w ogromnych kolejkach musicie swoje odstać, czy jesteście zwykli, czy premium. Są dni takie jak niedziela, poniedziałek, gdzie nawet nie ma żadnej muzyki, żadnego show, tylko siedzi się w ciszy. Dla nas to minus, bo w ciszy to mogę sobie posiedzieć na balkonie, nie przy głównej scenie, gdzie zawsze się coś dzieje. Jestem zszokowany zachowaniem pani, która robiła zdjęcia - pierwszego dnia wręcz upierdliwie za nami chodziła, desperacko próbując nas przekonać do sesji zdjęciowej. Po kilkukrotnej, grzecznej odmowie, obróciła się na pięcie i poszła. Przez następne dni udawała, że nas nie zna - a przechodziliśmy obok niej wiele razy. No ale cóż - pieniądze są chyba najważniejsze... Jesteśmy rozczarowani głównie zachowaniem obsługi, brakiem kompetencji i obojętnością. Jesteśmy rozczarowani brakiem miejsca przy basenach. Jesteśmy rozczarowani plażą, piękną, ale ubogo wyposażoną. A hotel piękny, miejsce piękne, ma swój potencjał. Wczasy nie były tanie, wręcz jedne z najdroższych. A miało być 5 gwiazdek...