Do hotelu przylecieliśmy z żoną i dwuletnim dzieckiem w lipcu 2017 na 7 dni w opcji ultimate all inclusive. Była to nasza pierwsza podróż do Turcji. Z góry zaplanowaliśmy, że ten wyjazd ma opierać się na słodkim lenistwie bez wychodzenia poza teren hotelu, zwiedzania itp. więc nie opiszę okolicznych atrakcji a skupię się na samym hotelu.
Pierwsze co powitało nas w Turcji to oczywiście piękna pogoda i przyjemne 46'C. Na lotnisku czekał na nas klimatyzowany bus. W środku siedziała już para która po drodze miała zostać zawieziona do innego hotelu. Podróż z lotniska trwała niecałe 40 min.
Pierwsze wrażenie dobre, ładne lobby, piękny widok na morze i jeden mały minus odczułem lekki brak zainteresowania ze strony personelu. Nikt nie czekał żeby odebrać nasze bagaże, nie spytał czy w czymś może pomóc, jednak po podejściu do recepcji było już OK.
Nasz pokój znajdował się na piątym (najwyższym) piętrze i był to Superior room z widokiem na hotelowy basen tzw. Land view. Z pokoju jesteśmy bardzo zadowoleni. Klimatyzacja działa bardzo efektywnie, choć przynajmniej w nocy wydawała się być dosyć głośna. Na wyposażeniu pokoju znajdował się darmowy codziennie uzupełniany minibarek (woda, cola, sprite, fanta, bardzo słodkie soczki w kartoniku i dwa piwka). Czajnik, kawa rozpuszczalna nescafe i herbata. Sejf. TV głównie z tureckimi kanałami + TV Trwam i Polonia 1 :) Wi-fi działało tylko w połowie pokoju.
Ogólnie czysto, choć zdarzają się niedociągnięcia. Pierwszego dnia jedna z umywalek była zapchana, jednak po poinformowaniu obsługi natychmiast zostało to naprawione.
Jeśli chodzi o obsługę hotelową to moje opinie są bardzo podzielone. Z jednej strony bardzo mili ludzie, którzy bardzo starają się żebyśmy byli jak najbardziej usatysfakcjonowani np Pan Serkan KOÇ potrafiący załatwić każdą sprawę. Kelnerki sprzątające ze stołów w mgnieniu oka. Bardzo miłe sprzątaczki. Z drugiej rzadkie przypadki ignorowania (np zgłaszaliśmy do recepcji zablokowanie sejfu, czy nieuzupełniony minibar i dopiero ponowny telefon po kilku godzinach załatwiał sprawę). Personel bardzo słabo mówiący po angielsku, dobrze po rosyjsku.
Tu trzeba wspomnieć, że jest to hotel nastawiony na Rosjan i wg mnie jest to jego spory minus (widok choćby sikającego faceta w przebieralni przy basenie dla dzieci, czy pijanych grubasów w slipkach nie jest niczym miłym). Niektórzy goście niestety nie są pięciogwiazdkowi.
Infrastruktura hotelu jest dobrze przemyślana. Wszystko znajduje się w odpowiednim miejscu. Dwa duże baseny gł. 140cm jeden cichy, lekko zacieniony, drugi bardziej zatłoczony (odbywają się na nim zajęcia np water polo itp), aquapark z basenem dla maluszków gł. 45cm i zjeżdżalniami. Drugi basen o gł. 45 cm bliżej plaży. Mała ale całkiem dobrze wyposażona siłownia i niewielki basen wewnątrz budynku. Plaża z kamienisto-żwirowym wejściem do morza. Dużo leżaków ogólnie brak zastrzeżeń.
Przejdźmy do wyżywienia. Pierwsze wrażenie po wejściu do głównej restauracji to WOW! bardzo ładne i smaczne jedzenie. Niestety z czasem czar pryska i okazuje się że większa część stołów to różnego rodzaju oliwki, sery, twarożki itp. i po kilku dniach nie ma się ochoty na próbowanie kolejnych dań, wszystko smakuje podobnie. Choć przyznam że naprawdę jest smacznie. Główne dania są podpisane jednak brakuje mi opisów na przystawkach i dodatkach. Lubię wiedzieć co jem. W całym hotelu brakuje mi możliwości zamówienia świeżo wyciskanych soków i innej kawy niż ta ze standardowego ekspresu.
Hotel zapewnia sporo atrakcji dla dzieci i dorosłych. Klub dla dzieci to spore, nieźle wyposażone "przedszkole" ale plac zabaw znajduje się trochę w niefortunnym miejscu na dachu gdzie jest bardzo gorąco. Podczas naszego pobytu świecił pustkami.
Bardzo ciekawe są cowieczorne występy. Pokazy taneczne, cyrk naprawdę warte zobaczenia.
Żonie bardzo przypadły do gustu zajęcia pilates :)
Moja ocena wynosiłaby ok 4+ gdyby nie dwa fakty:
Pierwszy moja żona bardzo się zatruła, przez połowę wyjazdu miała problemy żołądkowe które ostatniej nocy bardzo się nasiliły, myśleliśmy wręcz, że nie będziemy w stanie wrócić do domu. Ostatecznie dolecieliśmy do Polski skończyło się na pogotowiu i silnych antybiotykach. Moje dziecko również miało problemy żołądkowe. Podejrzewam, że przyczyną mogły być kostki lodu robione z wody z kranu ale to tylko przypuszczenia.
Drugi fakt to nie do końca wina hotelu a organizatora wakacji biura podróży TUI i Wezyr Holidays/Odeon Tours. Do dnia przed wylotem nie znaliśmy godzin lotów. Oczywiście lot powrotny był o 7:00 przed zakończeniem ostatniej doby hotelowej. Z tym się pogodziliśmy, że tracimy pół dnia i musimy wybudzać małe dziecko w środku nocy żeby dojechać do lotniska bez śniadania, najgorsze było to że mając 40 minut drogi do lotniska kazano nam wyjechać ponad 5 godzin przed lotem. Z bagażami, małym dzieckiem na rękach, chorą żoną musieliśmy spędzić ponad 4 godziny na brudnym, zatłoczonym lotnisku tylko dlatego, że jedna para z innego hotelu leciała wcześniejszym lotem a biuro podróży nie chciało stracić kilku dolarów, żenada.
Podsumowując jeśli nie jesteście Rosjanami lub nie wygraliście pobytu w tym hotelu w bingo to poszukajcie czegoś ciekawszego. Hotel nie jest zły ale ja tam nie wracam :)
Exploration7225082017-07-24